Filiks się wściekła. "Musiałby pan mieć kilka przerw na higienę"
Spięcie między Jarosławem Kaczyńskim a Magdaleną Filiks. Posłance KO nie spodobało się, że prezes PiS próbuje jej powiedzieć, w jakiej sytuacji się znajduje. - Ja bym radziła panu hamować piętami - mówiła. - Wszystko, co o panu myślę, zatrzymałam sobie dla siebie, bo musiałby pan mieć kilka przerw na higienę, gdybym ja powiedziała, co myślę - powiedziała. Wypomniała także Kaczyńskiemu wiek.
W piątek Jarosław Kaczyński zeznawał przed komisją śledczą ds. wyborów kopertowych. Posiedzenie było bardzo burzliwe. Doszło do kilku głośnych sprzeczek.
Filiks zapytała o decyzję premiera Mateusza Morawieckiego, który wydał Poczcie Polskiej i Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych polecenie dotyczące przygotowania i organizacji wyborów korespondencyjnych.
- To wszystko, co było celem operacji, nie zostało zrealizowane. Jeśli chodzi o wydrukowanie, to ono nastąpiło. Jeśli chodzi o Pocztę Polską, ta zasadnicza czynność, jaką jest rozprowadzenie kart i ich wydanie, to nie nastąpiło. Pani jest w tej chwili w sytuacji bardzo podobnej do tych, którzy 10 maja chodzili z kamerami... - mówił Kaczyński. Słowa te rozzłościły Filiks.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Ja bym radziła panu hamować piętami, bo ja sobie nie pozwolę, by pan mnie obrażał. To, co pan mówi tu do ludzi, do dziennikarzy. Ja pana na tej komisji nie obraziłam ani razu. Wszystko, co o panu myślę, zatrzymałam sobie dla siebie, bo musiałby pan mieć kilka przerw na higienę, gdybym ja powiedziała, co myślę - mówiła.
Zarzuciła Kaczyńskiemu, że "pozwala sobie" na obrażanie członków komisji. - To jest skandaliczne - mówiła.
- Trzymała się pani dzielnie... - mówił Czarnek. - Proszę mi nie przerywać i się nie wtrącać - powiedziała Filiks.
Kaczyński chciał zabrać głos. - Czy pan umie poczekać? Pan już nie jest naczelnikiem państwa, że pan będzie robił, co pan będzie chciał - mówiła.
- A pani jest od pytań - powiedział Buda.
Joński wyłączył wszystkim mikrofon i poprosił, by Filiks przeszła do pytań. Posłanka oburzyła się, że wyłączono jej mikrofon. Ponownie zaatakowała Kaczyńskiego.
- W ogóle sobie nie życzę, by pan się posuwał w swoich wypowiedziach, do takich... - mówiła. Kaczyński próbował się wytłumaczyć, ale Filiks mu przerwała. - Nie chcę wiedzieć, co pan chciał powiedzieć. To nie jest śmieszne. Może se pan rechotać na Nowogrodzkiej - mówiła.
Kłótnia z Budą. "Mowotok"
- Proszę pohamować ten mowotok, niech pani pyta - mówił Waldemar Buda.
- Bo co? - spytała Filiks.
- Pani dostała szału - odpowiedział Buda.
- Nie będziecie mnie obrażać. Chce pan, żeby pana też wykluczyć? - zwróciła się do Budy. Joński próbował uspokoić sytuację, mówiąc co chwilę "szanowni państwo".
- Niech wasz przewodniczący, o ile jeszcze rozumie, co się do niego mówi o tej godzinie, skupi się na tym, żeby odpowiadać na pytania, a nie oskarżać członków komisji, mówiąc, że jesteśmy obcym rządem, który działa na rzecz obcego państwa - powiedziała Filiks.
Dariusz Joński pouczył Waldemara Budę, by nie przerywał i poprosił Filiks o zakończenie pytania.
- Chciałbym zakończyć, informując pana, że musieliśmy stanąć na wysokości zadania, a ja w szczególności, żeby żadnej emocji, ani mojej oceny pana osoby nie wplatać między zadawanie merytoryczne pytań, za to pan uważa, że panu osobiście wolno wszystko - mówiła Filiks.
Filiks wypomina Kaczyńskiemu wiek
Buda przerwał posłance i poprosił, by zadawała pytania. - Nie mam więcej pytań - mówiła. Zaatakowała następnie Kaczyńskiego.
- Uważam, że pan, nie wiem, z racji wieku, choć wiek nie powinien być dla mnie czynnikiem dyskryminującym, czy z racji innych problemów, nie wiedział kompletnie, co się w tym kraju dzieje. A po drugie przyszedł pan na komisję i kłamie na komisji, korzystając, że ma pan tyle lat, by nie pamiętać - mówiła Filiks, aż w końcu Joński jej przerwał.
- Zwrócę uwagę panu przewodniczącego, że posłanka bez żadnego powodu tutaj wybucha. Pani w ogóle nie wiedziała, co ja mam zamiar powiedzieć - mówił Kaczyński.
Kaczyński o "hitlerowskich mediach"
Wcześniej podczas posiedzenia Filiks zarzuciła także Kaczyńskiemu, że ludzie z jego partii "kradli".
- Nie słucha pan mediów? - zapytała.
- Nie słucham, bo to tak, jakbym słuchał hitlerowskich mediów - oświadczył Kaczyński.
- Pan był premierem i wicepremierem i naprawdę pan używa takich słów? Nie jest pan w stanie nad emocjami zapanować? - zapytała posłanka.
- To nie są emocje, tylko oceny - powiedział prezes PiS.
Czytaj więcej: