Rosja usunęła boje, incydent na granicy. Reaguje NATO
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg skomentował incydent na granicy rosyjsko-estońskiej. "NATO solidaryzuje się z naszym sojusznikiem - Estonią - przeciwko jakiemukolwiek zagrożeniu dla ich suwerenności" - napisał Stoltenberg.
25.05.2024 | aktual.: 25.05.2024 10:07
Rosyjskie służby graniczne w czwartek usunęły nad ranem 24 z 50 boi, jakie znajdowały się na rzece Narwa i wyznaczały granicę z Estonią. Estończycy nie próbowali przeciwstawiać się Rosjanom, aby nie prowokować eskalacji sytuacji. Władze Estonii uznały to zdarzenie za prowokację.
Wysoki przedstawiciel UE ds. zagranicznych i obronnych Josep Borrell podzielił ocenę estońskich władz, uznając incydent za część szerszego wzorca prowokacyjnych działań Rosji. - Ten incydent na granicy wpisuje się w szerszy schemat prowokacyjnych zachowań i działań hybrydowych Rosji, w tym na jej granicach morskich i lądowych w regionie Morza Bałtyckiego - zauważył.
Borrell dodał także, że "UE oczekuje wyjaśnień ze strony Rosji w sprawie usunięcia boi i ich natychmiastowego zwrotu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
NATO zabiera głos
Teraz incydent skomentował także szef NATO Jens Stoltenberg.
"NATO solidaryzuje się z naszym sojusznikiem Estonią przeciwko jakiemukolwiek zagrożeniu dla ich suwerenności" - napisał na portalu X.
Rosyjska akcja
W ubiegłym roku rosyjska strona sprzeciwiła się instalacji około połowy z 250 planowanych nowych boi na rzece przez służby estońskie. Urządzenia mają na celu ułatwienie nawigacji w regionie granicznym oraz zapobieganie przypadkowemu wtargnięciu na terytorium Rosji.
- Nie próbowaliśmy przeciwstawić się Rosjanom, by uniknąć eskalacji. Użycie siły oznaczałoby otwarcie ognia z odległości. Ale będziemy dążyć do zwrotu boi środkami dyplomatycznymi - powiedział na konferencji prasowej szef policji i straży granicznej (PPA) Estonii Egert Belitsev.
Zobacz także
Czytaj także: Zabił z zimną krwią. 19-latek zastrzelił mężczyznę