Kosiniak-Kamysz ucina spekulacje. Zabiera głos ws. kandydata
Wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA może wpłynąć na zmiany w polskiej polityce. - Może to dobry moment, by jeszcze raz wrócić do propozycji wspólnego kandydata, bo sytuacja się zmieniła - powiedział lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. - Z naszej strony, ze strony Trzeciej Drogi, propozycja jest taka, by to Szymon Hołownia mógł być wspólnym kandydatem - mówił w Radiu Zet.
07.11.2024 | aktual.: 07.11.2024 09:45
Po wygranej Donalda Trumpa polscy politycy zaczęli domagać się zmian na lokalnym "podwórku". Zwolennicy PiS zaczęli naciskać na bardziej "radykalnego" kandydata na prezydenta, z kolei ludowcy uważają, że powinni, jako partia centroprawicowa, grać większą rolę w rządowej koalicji.
- Może to dobry moment, by jeszcze raz wrócić do propozycji wspólnego kandydata, bo sytuacja się zmieniła. Niewielu przewidywało sukces prezydenta Trumpa. Kongres, Senat, prezydent dla republikanów. Od wielu lat to pierwszy raz, kiedy w jednym ręku będzie skupiona tak ogromna władza, decydująca też o sprzęcie wojskowym czy pożyczkach, także dla Polski - mówił w Radiu Zet wicepremier i minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kosiniak-Kamysz wskazuje na Hołownię
- Jestem zwolennikiem tego, by był to ktoś, kto ma największe szanse na pokonanie kandydata PiS, bo łączy różne środowiska. Z naszej strony, ze strony Trzeciej Drogi propozycja jest taka, by to Szymon Hołownia mógł być wspólnym kandydatem - dodał.
Donald Tusk wcześniej powiedział, że żadnego wspólnego kandydata koalicji rządzącej nie będzie. Kosiniak-Kamysz stwierdził, że "dopóki nie ma rejestracji kandydatów", to wszystko jest możliwe.
- Dziś polityka wymaga dobrej zwrotności. Nie może być to jeden, ustawiony kurs i niezmienność przez lata - powiedział. Przypomniał, jak w 2020 roku wymieniono Małgorzatę Kidawę-Błońską na Rafała Trzaskowskiego.
Czytaj więcej: