Krzysztof Kononowicz zmarł w czwartek nad ranem, co potwierdziła oficjalnie rzeczniczka prezydenta Białegostoku. Decyzja o dacie i miejscu jego pogrzebu jeszcze nie zapadła.
O Kononowiczu mówiła cała Polska, kiedy w 2006 roku ubiegał się o stanowisko prezydenta Białegostoku. W słynnym spocie wyborczym wypowiedział słowa, które na stałe weszły do słownika polskiej polityki. Apelował, żeby "nie było bandyctwa, żeby nie było złodziejstwa, żeby nie było niczego".
W ostatnich latach Kononowicz stał się bohaterem jednego z kanałów na Youtube, na którym regularnie występował. Prowadzące kanał osoby nagrywały picie alkoholu i awantury. Filmy obfitowały w wulgaryzmy, krzyki i zachowania przemocowe. Widać też na nich wyraźnie, że Kononowicz był bardzo schorowany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Matecki zatrzymany. "Mówiliśmy, że przyjdzie taki moment"
Kanał sygnowany nazwiskiem Kononowicza stał się bardzo popularny, w tej chwili obserwuje go aż 172 tys. osób, a każdy z materiałów ma co najmniej po kilkanaście tysięcy odsłon. Pod filmami setki komentarzy, ale większość z nich nie nadaje się do cytowania, bo obfitują w wulgaryzmy i wyśmiewają bohatera filmów. "Upodlanie człowieka w każdym filmie ku uciesze gawiedzi..." - to również jeden z komentarzy, ale takie zdarzały się bardzo rzadko.
Kanał powstał i publikował mnóstwo materiałów, bo dzięki dużej liczbie wyświetleń jego twórcy mogli zarabiać na wyświetlanych reklamach.
Prezydent Białegostoku komentuje śmierć Kononowicza
"W sumie postać tragiczna, dobry człowiek, wykorzystywany przez złych ludzi. R.I.P." - napisał w czwartek o Kononowiczu prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Po tym wpisie na samorządowca spadła fala krytyki. Użytkownicy portalu X pytali o reakcję prezydenta i innych miejskich instytucji, na to, co było pokazywane w internecie.
- Zostało zrobione absolutnie wszystko, co było w mocy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie, aby mu pomóc. Natomiast nikogo do przyjęcia pomocy zmusić nie możemy. MOPR musi działać w granicach prawa - przekonuje w rozmowie z WP Urszula Boublej, rzeczniczka prezydenta Białegostoku.
Urzędniczka dodaje, że nie może mówić o szczegółach działań MOPR, bo Krzysztof Kononowicz złożył deklarację, aby nie udzielać szczegółowych informacji dotyczących jego sytuacji.
W 2022 roku sprawą Kononowicza zajął się Rzecznik Praw Obywatelskich, który w swoim wystąpieniu do prokuratury i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wskazał, że "osoba, której nagrania dotyczą, nie jest świadoma sytuacji, w jakiej się znajduje. Media podkreślają jej zależność od zarządzających kanałem i portalami społecznościowymi oraz nieświadomość zysków uzyskiwanych przez udostępniających jej wizerunek".
- Jego sytuacja była do pewnego stopnia również efektem jego decyzji. Wszystko, co było możliwe do zrobienia, było robione. Były zgłoszenia i na policję, i do prokuratury, sądy także tymi sprawami się zajmowały. Natomiast na żadnym etapie żadna instytucja nie widziała podstaw do tego, żeby kierować przymusowo pana Krzysztofa do udzielenia pomocy - dodała Urszula Boublej.
KRRiT zgłosiła poniżanie. Prokuratura umorzyła
Sprawami związanymi z Krzysztofem Kononowiczem wielokrotnie zajmowała się białostocka prokuratura. Jak dowiedziała się WP, po śmierci mężczyzny nie wpłynęły jeszcze żadne nowe doniesienia, choć pojawiły się zapowiedzi, że może się tak stać. Ostatnia sprawa, jaką zajmowali się śledczy, wpłynęła z Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Dotyczyła poniżania go podczas streamów na Youtube. Sprawa nie zakończyła się jednak skierowaniem do sądu aktu oskarżenia. Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe umorzyła to postępowanie w ub. roku.
Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl