Izraelczycy mają dość rozmów z Palestyńczykami
Rząd Ariela Szarona zrobił dobrze, zawieszając negocjacje z Autonomią Palestyńską po wtorkowym zamachu terrorystycznym na autobus w Jerozolimie, a pokojową "mapę drogową" należy odłożyć na półkę - uważa większość Izraelczyków.
22.08.2003 16:50
62% Izraelczyków, którzy uczestniczyli w sondażu dziennika "Jedijot Achronot" uznało, iż rząd nie powinien kontynuować rozmów pokojowych, podczas gdy 35% jest odmiennego zdania.
Jednocześnie 57% ankietowanych domaga się zaprzestania gestów dobrej woli, do których Izrael zobowiązał się w czasie wprowadzania "mapy drogowej", tj. najnowszego, firmowanego przez USA, planu pokojowego dla Bliskiego Wschodu.
Inicjatywa ta, z trudem przeforsowana przez Waszyngton, wbrew oporom izraelskim i wahaniom ekstremy islamskiej, znalazła się w impasie, gdy tylko oba narody - Palestyńczycy i Izraelczycy - ponownie okazały się niezdolne do powściągnięcia zwolenników przemocy po obu stronach.
Spiralę przemocy - jak podkreślają agencje - uruchomiły na nowo krwawy palestyński zamach samobójczy, w którym zginęło we wtorek w Jerozolimie 20 Żydów, i środowy odwetowy atak rakietowy Izraelczyków, w którym poniósł śmierć jeden z czołowych liderów Hamasu, Ismail Abu Szanab. Został on pochowany w piątek podczas demonstracji żałobnej z udziałem 100 tys. Palestyńczyków w Gazie.