Skandal wokół Muska. Wyciekły jego SMS‑y

Sprawa testu na ojcostwo oraz inne intymne kwestie znalazły się w wiadomościach tekstowych między Elonem Muskiem a Ashley St. Clair. Te ujrzały światło dzienne po tym, jak influencerka złożyła pozew przeciwko szefowi DOGE.

Skandal wokół Muska. Wyciekły jego SMS-y
Skandal wokół Muska. Wyciekły jego SMS-y
Źródło zdjęć: © PAP | PAP/EPA/WILL OLIVER / POOL
Łukasz Kuczera

26-latka wniosła w piątek petycję do sądu w Nowym Jorku, domagając się pełnej opieki nad synem, określanym w dokumentach sądowych jako R.S.C., oraz przeprowadzenia testu na ojcostwo dla Muska.

Skandal wokół Muska. Wyciekły jego SMS-y

W ramach dowodów, dołączonych do petycji o ustalenie ojcostwa, St. Clair udostępniła zdjęcie Muska trzymającego jej syna, który urodził się we wrześniu ubiegłego roku. W pozwie znalazły się również - jak twierdzi - wiadomości tekstowe z okresu po narodzinach dziecka, w tym jedna z dnia jego narodzin.

St. Clair wysłała Muskowi zdjęcie, na którym trzyma noworodka w szpitalu. Musk odpowiedział: "Wszystko w porządku?". Na co St. Clair odparła: "Jest idealny". Miliarder i obecnie jeden z najważniejszych współpracowników Trumpa dodał: "Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć was w ten weekend".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Działania Trumpa ws. Ukrainy. "Oczekiwaliśmy zupełnie czegoś innego"

W innej wiadomości St. Clair przesłała Muskowi selfie z przyjaciółką, na co miliarder odpowiedział: "Cześć, ślicznotko". St. Clair odpisała: "Cześć, do zobaczenia wkrótce".

Kontrowersyjne relacje Muska z St. Clair

Inne wiadomości pokazują, jak Musk mówi o groźbie śmierci, twierdząc, że jest "numerem dwa po Trumpie do zamachu". Napisał do niej: "Obudź się. To nie czas na sentymenty kosztem bezpieczeństwa. Jeśli popełnię błąd w kwestii bezpieczeństwa, XXX nigdy nie pozna swojego ojca". St. Clair odpowiedziała: "Dlatego miejsce ojca na jego akcie urodzenia jest puste, prawda, E. I ma moje nazwisko".

St. Clair twierdzi, że Musk spotkał się z chłopcem tylko trzy razy i że to ona podejmuje wszystkie decyzje dotyczące dziecka. Dowodzi też, że Musk nie był obecny przy narodzinach ich dziecka i nie wyraził zainteresowania opieką nad nim. Według dokumentów sądowych, St. Clair uważa, że dziecko zostało poczęte na wyspie St. Barths.

Żądanie testu genetycznego

St. Clair domaga się przeprowadzenia testu genetycznego, dodając: "Nie jestem obecnie zamężna z pozwanym ani z żadną inną osobą. Nie odbyłam stosunku płciowego z żadnym innym mężczyzną w czasie, gdy dziecko zostało poczęte. Żądam przeprowadzenia testu genetycznego w celu ustalenia ojcostwa dziecka".

W swoim pozwie o opiekę St. Clair pisze, że w najlepszym interesie dziecka jest, aby miała wyłączną opiekę prawną i fizyczną. Twierdzi, że Musk po raz pierwszy spotkał się z chłopcem 21 września 2024 r. w Nowym Jorku, gdzie mieszka, na dwie godziny. Następnego dnia spędzili razem godzinę, a potem odbyła się podróż do Austin w Teksasie, gdzie miliarder spotkał się z chłopcem na 30 minut.

St. Clair ogłosiła narodziny dziecka w poście w Walentynki, pisząc: "Pięć miesięcy temu powitałam na świecie nowe dziecko. Elon Musk jest ojcem. Nie ujawniałam tego wcześniej, aby chronić prywatność i bezpieczeństwo naszego dziecka, ale w ostatnich dniach stało się jasne, że tabloidy zamierzają to zrobić, niezależnie od szkód, jakie to spowoduje. Zamierzam pozwolić naszemu dziecku dorastać w normalnym i bezpiecznym środowisku. Z tego powodu proszę media o uszanowanie prywatności naszego dziecka i powstrzymanie się od inwazyjnych relacji".

Wkrótce po ogłoszeniu, Musk opublikował tajemniczy post w serwisie X w odpowiedzi na fana, który stwierdził, że "kolejne dziecko" to następna z "misji pobocznych" miliardera. 53-latek zareagował emotikonem płaczącego ze śmiechu.

"Daily Mail" ujawnił, że St. Clair przed rokiem przeprowadziła się do luksusowego apartamentu na Manhattanie w pobliżu City Hall, którego koszt wynosi od 12 tys. do 15 tys. dolarów miesięcznie.

źródło: dailymail.co.uk.

Czytaj także:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (75)