Wybory w Niemczech. Kto będzie rządził i co dalej?
O godzinie 18.00 zamknięte zostały lokale wyborcze. Wybory - jak wynika z sondaży exit poll - wygrało CDU, które teraz będzie próbowało zbudować rząd. Jak wyglądają potencjalne scenariusze?
Na podstawie wyników exit poll widzimy, że do utworzenia większościowego rządu CDU będzie potrzebować koalicjanta. Zadanie to zostanie powierzone liderowi chadeków - Friedrichowi Merzowi. - Wygraliśmy te wybory. Od razu bierzemy się do pracy. Świat nie będzie na nas czekać - stwierdził w siedzibie CDU w Berlinie Friedrich Merz tuż po ogłoszeniu wstępnych wyników.
Przed liderem chadeków stoi teraz bardzo trudne zadanie. Merz wcześniej już zapowiadał, że nie widzi możliwości na współpracę z AfD. Także koalicja z Die Linke wydaje się bardzo mało prawdopodobna. Liczba kombinacji jest w związku z tym ograniczona.
Sytuacja w Niemczech rysuje się w bardzo skomplikowanych barwach. Wszystko będzie bowiem zależeć od tego, czy do Bundestagu dostaną się liberałowie z FDP, którzy w wynikach exit poll znajdują się tuż pod kreską z wynikiem 4,9 proc, gdzie próg wynosi 5,0 proc.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej z Ukrainą? "Od wielu miesięcy nie wierzę w pokój"
Scenariusz z FDP w parlamencie
Jeden z aktualnych scenariuszy zakłada, że FDP dostaje się jednak do Bundestagu. W takim układzie CDU do rządzenia potrzebować będzie aż dwóch koalicjantów. Tu możliwe scenariusze są następujące: CDU-SPD-Zieloni lub CDU-SPD-FDP. Koalicja CDU-SPD przy takim rozkładzie głosów okaże się bowiem niewystarczająca.
A co jeśli jednak FDP nie znajdzie się w Bundestagu? Taki scenariusz jest nieco łatwiejszy dla CDU. Chadecji wystarczy bowiem jeden koalicjant - SPD. Niesie to jednak spore zagrożenie, gdyż będzie to jedyna możliwość na zbudowanie większościowego rządu.
Taki scenariusz przekreśla natomiast koalicję z Zielonymi, gdyż razem z chadecją będą mieć za mało głosów.
Wielkim przegranym w tym momencie wydaje się być Sara Wagenknecht z jej BSW. Wedle pierwszych wyników jej ugrupowanie zdobyło 4,7 proc. głosów i tym samym zabraknie ich w Bundestagu.
Z Berlina Tomasz Waleński, dziennikarz Wirtualnej Polski