Gdzie jest iracka broń?
Administracja USA zdaje się przygotowywać
opinię publiczną na wypadek nieznalezienia w Iraku broni masowego
rażenia, której posiadanie przez reżim Saddama Husajna podawano
jako główny powód wojny z tym krajem.
29.05.2003 18:00
W wystąpieniu w nowojorskiej Radzie Stosunków Międzynarodowych minister obrony Donald Rumsfeld powiedział we wtorek, że Irakijczycy "mogli mieć czas na zniszczenie" swojej broni chemicznej.
Wypowiedź szefa Pentagonu odbiła się szerokim echem, ponieważ poprzednio przedstawiciele rządu amerykańskiego zapewniali, że iracka broń chemiczna i biologiczna będzie prędzej czy później znaleziona. Jej poszukiwania, trwające od zdobycia Bagdadu na początku kwietnia, nie przyniosły jednak efektów.
W wywiadzie dla czwartkowego "Washington Post" wiceminister obrony Paul Wolfowitz oświadczył, że oskarżenia Iraku o posiadanie broni masowego rażenia opierały się na gruntownych ustaleniach wywiadu, i podkreślił, że "daleko jeszcze" do zakończenia jej poszukiwań.
Wolfowitz dodał, że przekonując opinię publiczną do wojny administracja kładła szczególny nacisk na broń masowego rażenia, uważając ją za najmocniejszy argument, natomiast w rządzie "trwały spory, czy Irakijczycy są uwikłani w terroryzm".
Tymczasem CIA ogłosiła w swoim portalu internetowym raport, w którym poinformowała, że dwie znalezione niedawno w Iraku przyczepy do ciężarówek bez wątpienia służyły do produkcji broni biologicznej. Przyznano jednak, że nie ma na nich śladów śmiercionośnych bakterii.