Ewakuacje ludności Ukrainy. "Największa migracja w dziejach"
Rząd ukraiński rozpoczął akcję wysiedlenia mieszkańców obszarów kraju najbardziej zagrożonych rosyjskimi atakami. To reakcja na krytykę ze strony organizacji humanitarnych, które zarzuciły Ukrainie lekceważenie bezpieczeństwa ludności cywilnej w strefach walk. Nie wszyscy jednak będą chcieli dać się wywieźć, nawet jeśli teraz codziennie czyha na nich śmierć.
22.08.2022 12:37
Wicepremier Iryna Wierieszczuk określiła najnowsze działania rządu jako "największą migrację w historii niepodległego państwa ukraińskiego". Nie mogąc zapewnić bezpieczeństwa ani podstawowych usług dla prawie 750 tysięcy ludzi, zamieszkujących terytoria zaciekłych walk, rząd nalega teraz na masowe wyprowadzki.
Jak podaje "Politico", w wielu miejscach ludzie żyją pod artyleryjskim ostrzałem, w wioskach zajętych przez okupanta, ukrywają się w piwnicach, nie mają dostępu do prądu, gazu, bieżącej wody i żywności. Wielu z nich nie umie porzucić swoich domów i nie wie, gdzie się podziać. Większość z tych, którzy musieli zmienić adres, znalazła schronienie na terenie kraju.
Wydany nakaz ewakuacji będzie dotyczył ponad 500 tysięcy osób mieszkających na terenach okupowanych przez Rosję lub zagrożonych przejęciem w rejonach Chersonia, Zaporoża, Charkowa i 220 tysięcy mieszkańców obwodu donieckiego.
Zobacz także
Ewakuacje ludności Ukrainy. "Największa migracja w dziejach"
Całkowita zmiana polityki jednak również budzi kontrowersje, szczególnie w obliczu przymusowych deportacji Ukraińców, prowadzonych przez Rosję. Zgodnie z prawem międzynarodowym rządy są zobowiązane do dołożenia wszelkich starań, aby zapewnić podstawowe usługi w czasie kryzysu - informować obywateli o potencjalnych zagrożeniach i przemieszczać populacje tylko wtedy, gdy jest to wymuszone względami bezpieczeństwa lub wojskowymi działaniami.
Wiceoremier Iryna Wierieszczuk podkreśliła, że nie chodzi o przymus zostawienia domów, lecz prawo obywateli do transportu, pomocy finansowej i zakwaterowania w bezpieczniejszych obszarach. Ewakuowani otrzymują po przybyciu 2000-3000 hrywien ukraińskich (około 50-80 euro) i będą rejestrowani jako osoby wewnętrznie przesiedlone, aby mieć prawo do ciągłych płatności miesięcznych. Ci, którzy odmówią wyjazdu, będą musieli podpisać dokument stwierdzający, że rozumieją ryzyko i biorą odpowiedzialność za siebie i osoby pozostające na ich utrzymaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Witalij Barabasz, burmistrz Awdijiwki, miasta frontowego od 2014 roku, uważa jednak, że rząd powinien być stanowczy. - Jestem za przymusową ewakuacją. Stan wojny oznacza ograniczenia praw. Trzeba podejmować decyzje za ludzi, zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci - powiedział burmistrz "Politico".