Duże zmiany. Morawiecki ujawnia szczegóły nowego rządu
Premier Mateusz Morawiecki zdradził szczegóły dotyczące przyszłego rządu. Zmiany mają dotknąć m.in. liczby ministrów. - Będzie to pewnego rodzaju miks młodości z doświadczeniem - powiedział w rozmowie z "Faktem".
W poniedziałek prezydent Andrzej Duda przyjął dymisję Rady Ministrów, która do czasu powołania nowego rządu będzie nadal sprawować obowiązki, a następnie - zgodnie z wcześniejszymi deklaracjami - desygnował Mateusza Morawieckiego na premiera.
W czwartek podczas oświadczenia po nieformalnym spotkaniu części liderów rządów państw Unii Europejskiej Morawiecki przekazał, że "proces tworzenia rządu oczywiście jest w trakcie". - Ja zaprezentuję za 7-8 dni skład nowej Rady Ministrów i od decyzji Sejmu będzie zależało, czy uda się utworzyć nowy rząd, czy nie - dodał.
Morawiecki zapowiada: będzie znacznie więcej kobiet
O szczegółach tworzenia nowego rządu Mateusz Morawiecki opowiedział w wywiadzie dla "Faktu". Premier stwierdził, że misja, którą powierzył mu prezydent, wcale nie jest skazana na porażkę, jak twierdzi opozycja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Właśnie od formuły otwarcia tego rządu i od Dekalogu Polskich Spraw zależeć będzie, czy do tej koalicji przekonają się posłowie, którzy mają wątpliwości czy opozycja będzie realizować program, jakiego oczekują Polacy. Przypomnę tylko, że mandat przypisany jest do posła, a nie do liderów opozycji - powiedział Morawiecki.
Zapowiedział jednocześnie, że w konstruowanym przez niego składzie rządu "będzie mniej ministrów, za to będzie znacznie więcej kobiet niż obecnie". - Będzie to pewnego rodzaju miks młodości z doświadczeniem - podkreślił. W zdymisjonowanym rządzie, wśród ministrów było pięć kobiet.
Morawiecki zdradził też, o czym będzie mówił w Sejmie w trakcie wygłaszania exposé. - Chcę skoncentrować się na tym, co powinniśmy zrobić, by szybko doganiać Zachód, jeśli chodzi o poziom życia. Wiele udało się zrobić w ostatnich latach, ale aspiracje Polaków rosną. Chcę też czerpać z najlepszych pomysłów naszych politycznych konkurentów, a w przyszłości może partnerów - wskazał premier.
Przeczytaj również:
Źródło: "Fakt"