Dramatyczne sceny na warszawskim osiedlu. Mężczyzna wpadł w szał

Do dramatycznych scen doszło na warszawskim Bródnie. Dobrze znany sąsiadom Bartek wpadł w szał i przed blokiem zaatakował sąsiadkę. Wcześniej wyrzucił z okna psa, a kota chciał spalić.

Warszawa. Mężczyzna wpadł w szał. Interweniowała policja / Zdj. ilustracyjne
Warszawa. Mężczyzna wpadł w szał. Interweniowała policja / Zdj. ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Adobe
Katarzyna Bogdańska

Jak czytamy w "Fakcie", Bartek P. mieszkał niecały rok na jednym z osiedli na Bródnie w Warszawie. Ma opinię imprezowicza i awanturnika. Często kłócił się ze swoją partnerką. - Jak wypili, to zawsze była jatka. Obydwoje na siebie krzyczeli - mówią sąsiedzi.

Para miała często organizować imprezy, zapraszać znajomych, a potem dochodziło do awantur. Po jednej z takich hucznych nocy mężczyzna zszokował swoim zachowaniem sąsiadów, którzy boją się teraz w ogóle wychodzić z domu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Horror na osiedlu

Bartek P. wpadł rano w prawdziwy szał. "Złapał swojego psa i wyrzucił go przez balkon. Psiak uderzył z potworną siłą o ziemię i nie mógł się ruszać" - czytamy w gazecie. To mu jednak nie wystarczyło. Potem złapał swojego kota i wsadził do rozgrzanego piekarnika. Zwierzę uratowała partnerka mężczyzny.

Na miejsce przyjechała policja. Wtedy okazało się, że to nie wszystko, bo mężczyzna uderzył przed blokiem kobietę. Był pijany. Jak przekazała Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej Praga - Północ, 42-latek wydmuchał 0,5 promila i trafił do policyjnej celi. Usłyszał zarzuty uśmiercenia psa, znęcania się nad kotem ze szczególnym okrucieństwem i naruszenia nietykalności cielesnej kobiety.

Przeczytaj także:

Źródło: Fakt

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)