CSU grozi Merkel cofnięciem poparcia w kampanii wyborczej
• Spór o politykę migracyjną między CDU kanclerz Angeli Merkel a bawarską CSU może odbić się negatywnie na wyniku w wyborach do Bundestagu w 2017 roku
• CSU grozi, że będzie prowadzić własną kampanię wyborczą
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" podał w sobotę, że bawarska CSU może nie poprzeć w kampanii wyborczej CDU Merkel, jeżeli obu partiom nie uda się do tego czasu przezwyciężyć różnic programowych. W tej sytuacji CSU będzie chciała uczestniczyć w wyborach nie jako sojusznik CDU, lecz jako gwarant, że polityka prowadzona przez Merkel ulegnie korekcie - wyjaśnił Horst Seehofer, który jest premierem Bawarii i szefem rządzącej w tym landzie CSU.
Minister transportu Alexander Dobrindt (CSU) powiedział "Spieglowi", że jest "sprawą otwartą, czy obie partie opracują wspólny program wyborczy". Jak wyjaśnił, w centralnej kwestii uchodźców stanowiska CDU i CSU "są od siebie bardzo odległe". Minister zwrócił uwagę, że CDU przestała być partią centrowo-prawicową, co spowodowało, że dla części wyborców przestała być wybieralna.
Sekretarz generalny CSU Andreas Scheuer potwierdził w wywiadzie dla agencji dpa, że obie partie "różnią się obecnie merytorycznie w kilku ważnych sprawach". "Błędem byłoby ukrywanie tego" - zaznaczył polityk. Scheuer oświadczył, że CDU i CSU chcą przezwyciężyć różnice zdań. "W najbliższym czasie dojdzie do intensywnej wymiany poglądów; spokojnie popatrzymy, czy się to uda" - zaznaczył.
CDU i CSU dzieli m. in. podejście do prawicowo-populistycznej, antyislamskiej Alternatywy dla Niemiec (AfD)
. Seehofer chce pozyskać wyborców tej partii poprzez bardziej prawicową politykę, Merkel jest przeciwna zwrotowi na prawo.
CDU i CSU tworzą w Bundestagu jeden klub parlamentarny. CSU ogranicza swoją działalność do Bawarii, CDU jest obecna w pozostałych 15 krajach związkowych Niemiec. Obie partie wystawiają wspólnego kandydata na kanclerza.
Konflikt w czasie kampanii wyborczej byłby poważnym osłabieniem partii chadeckich.
Obecna polemika jest kolejną odsłoną konfliktu wywołanego polityką migracyjną Merkel. Seehofer od zeszłego roku ostro krytykował Merkel za liberalną politykę wobec migrantów, przede wszystkim za otwarcie granicy na początku września. Premier Bawarii domaga się uszczelnienia niemieckiej granicy i wyznaczenia maksymalnej liczby osób, które mogą zostać wpuszczone do kraju. Merkel odrzucała te propozycje, twierdząc, że problem uchodźców może być rozwiązany tylko w skali całej Unii Europejskiej w porozumieniu z Turcją.
W sporze o politykę migracyjną Seehofer groził Merkel skierowaniem do Trybunału Konstytucyjnego skargi przeciwko jej polityce.
Zobacz także: #dziejesienazywo: Polityk PiS: obecny rząd nie jest podnóżkiem pani Merkel