Chaos i krwawe starcia w Katalonii. 60 pracowników mediów rannych
Katalońska prasa informuje, że liczni dziennikarze i fotoreporterzy zostali ranni w wyniku działań demonstrantów, a także policji. Obywatele coraz głośniej domagają się dymisji szefów MSW Hiszpanii oraz Katalonii.
19.10.2019 22:59
W ostatnich dniach na ulicach katalońskich miast rozegrał się horror. Pół miliona ludzi strajkowało, a tysiące urządzały regularne walki z policją i służbami bezpieczeństwa. Barcelona i okolice pełne były płonących barykad, restauracji i samochodów. Na pobliskim lotnisku odwołano loty, a mecz FC Barcelona - Real Madryt przełożono na przyszły miesiąc.
Teraz dziennik "La Vanguardia" poinformował, że podczas protestów rannych zostało około 60 pracowników mediów. Madrycki dziennik "El Pais" w krytycznym tonie ocenił polityków nadzorujących policję i postępowanie samych funkcjonariuszy. Podkreślono, że dziennikarze i fotoreporterzy byli atakowani przez mundurowych mimo odpowiedniego oznaczenia wskazującego, że są przedstawicielami mediów.
W starciach ulicznych w Barcelonie ucierpieli m.in. pracownicy gazety "El Pais", telewizji TVE oraz rozgłośni Catalunya Radio. "Przedstawiciele kierownictwa policji wskazują, że w niektórych przypadkach akty agresji wobec dziennikarzy mogły być przypadkowe i wynikać z chaosu na ulicach miasta" - pisze polsatnews.pl. Nagrania w sieci wyraźnie pokazują jednak, że brutalność policji była przerażająca i przypominała tę znaną internautom z ulic Paryża czy Marsylii.
Policja postępowała wobec demonstrujących w sposób zdecydowany i brutalny. "Jeśli Komisja Europejska nie zareaguje na to, co działo się na ulicach Barcelony, gdzie policja taranowała autami ludzi i pałowała bezbronnych, to... właściwie czy dowiemy się o niej czegoś nowego? Są w Europie rzeczy ważne i ważniejsze, np. 'zakaz edukacji seksualnej w Polsce"" – napisał na Twitterze ironicznie publicysta Wirtualnej Polski Marcin Makowski.
Przypomnijmy, że Katalończycy wyrażali swój sprzeciw wobec poniedziałkowej decyzji Sądu Najwyższego, który skazał 9 separatystycznych polityków na 9-13 lat więzienia.
To wywołało falę agresji na ulicach. Manifestanci rzucali w funkcjonariuszy różnymi przedmiotami, w tym kamieniami oraz koktajlami Mołotowa. Z kolei funkcjonariusze strzelali do napastników gumowymi kulami. Na ulicach zapanował chaos, a dziesiątki osób zostały ranne.