Zamieszki w Barcelonie. Starcia z policją i koktajle Mołotowa. Miasto płonie
Pół miliona osób protestowało w piątek wieczorem na ulicach Barcelony. W centrum miasta doszło do zamieszek i starć z policją. Funkcjonariusze strzelali do napastników gumowymi kulami. Miasto płonie - relacjonują agencje informacyjne.
Jak szacuje miejscowa policja, w piątkowych protestach wzięło udział ok. 525 tys. osób. W centrum Barcelony doszło do starć między zamaskowanymi uczestnikami demonstracji a policjantami. Manifestanci rzucali w funkcjonariuszy butelkami, kamieniami oraz koktajlami Mołotowa - podał Reuters.
Zamieszki rozpoczęły się późnym popołudniem przy Via Laietana, jednej z głównych arterii Barcelony. Potem starcia z policją przeniosły się też w inne miejsca stolicy Katalonii.
Na głównej ulicy miasta protestujący ustawili kontenery ze śmieciami, które następnie podpalili. Policja odpowiedziała gazem łzawiącym i granatami dymnymi. Jak informuje TVN24, w niektórych miejscach funkcjonariusze strzelali do napastników gumowymi kulami.
Najgroźniej jest w pobliżu stacji metra Urquinaona. Przed wejściami do metra płoną barykady z kontenerów na śmieci. Policja użyła tam pałek, aby rozpędzić protestujących. Najbardziej agresywne osoby są zatrzymywane.
- Od poniedziałku rannych zostało 207 funkcjonariuszy, zniszczono 107 wozów policyjnych, spalono też 800 kontenerów na śmiecie - poinformował w piątek minister spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaska. Dodał, że aresztowano około 128 osób. MSW przestrzega, że uczestnikom zamieszek grozi do sześciu lat więzienia.
Rząd Katalonii uważa, że za potyczki z policją odpowiada niewielka grupa radykalnych bojówkarzy. Hiszpańskie MSW zapowiedziało, że skieruje dodatkowe siły żandarmerii na przedmieścia Barcelony.
Strajk i chaos w Katalonii
Protesty w Katalonii trwają już od pięciu dni. Wybuchły po poniedziałkowym wyroku sądu, który skazał na więzienie dziewięciu liderów separatystów.
Do starć z policją doszło wieczorem również w czterech innych miastach Katalonii, m.in. w Geronie. Grupa ponad 6 tys. manifestantów szturmowała tam budynek sądu i poczty.
Od piątku na terenie całej Katalonii trwa strajk generalny. W największych miastach regionu zapanował chaos komunikacyjny. Na autostradach separatyści ustawili blokady. Barcelońskie lotnisko El Prat odwołało kilkaset połączeń lotniczych.
Źródło: rmf24.pl, TVN24, Reuters
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl