Beata Kempa o wypowiedzi Clintona: porównanie nas z Putinem, jest absolutnie nieuprawnione i niesprawiedliwe
- Chcę powiedzieć jedną rzecz panu Clintonowi - oczywiście bardzo cenimy sobie wpływ Stanów Zjednoczonych i wszelką pomoc. Ale musi wiedzieć, że gdyby nie Solidarność i zryw milionów Polaków to nie byłoby tego sukcesu, który był w środkowej Europie. Jest to bardzo krzywdzące. Zapraszamy Billa Clintona do Polski - oznajmiła szefowa Kancelarii Premiera Beata Szydło w #dziejesienazywo. Skomentowała w ten sposób słowa byłego prezydenta USA, który stwierdził, że Polska chce "przywództwa w stylu putinowskim".
- Myślę, że jeśli Clinton zobaczy, co robi TK, i że TK i opozycja chcą żeby ten spór trwał, to zmieni zdanie. Przede wszystkim jeśli posłucha, że poprzednia władza podsłuchiwała dziennikarzy, księży, spisywała PESEL-e osób, które wybierały się na demonstracje, to zmieni zdanie. Ktoś mu sufluje tylko z jednej strony, pewnie bardziej z tej liberalnej. Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto doinformuje Billa Clintona - dodała Kempa.
Jej zdaniem, porównanie Polski z tym, co robi Putin, jest "absolutnie nieuprawnione, niesprawiedliwe i powinno być zweryfikowane".
Do sprawy odniósł się w #dziejesienazywo również Rafał Ziemkiewicz ("Do Rzeczy"), który stwierdził, że konserwatywna Polska nie potrafi zbudować swojego lobby w Ameryce od czasu jak Kongres Polonii stał się marginalną organizacją. - To, co dociera do ludzi typu Billa Clintona, to jest lobbing skrajnie lewicowej grupy - Foreign Affairs, pani Applebaum. Jej rodzina, wpływowa przez powiązania z Radosławem Sikorskim, pewnie ma też duży wpływ na kształtowanie opinii. Tylko takie docierają - nie łudźmy się, że Bill Clinton jakoś obserwuje sytuację w Europie Wschodniej i ma na ten temat pojęcie - oznajmił.
Marcin Celiński ("Liberte!") z kolei uznał, że Clinton mówi to, czego nie powie jego żona, będąc potencjalnym prezydentem. - Myślę, że wyraża pogląd, który jest dość powszechny w jego kręgu politycznym, szeroko pojętej elicie demokratów. Z faktu, że trzydzieści parę procent Polaków popiera ten rząd, nie oznacza, że taką samą ocenę musi podzielać Clinton. On mówił o demokracji liberalnej, a nie o tym, czy PiS jest akceptowany w Polsce. Putina akceptuje 70-80 proc. Rosjan, co nie oznacza, że musimy powiedzieć, że to jest najlepszy system na świecie - podkreślił.
- On wie o nim tyle, ile się dowiedział właśnie od Radosława Sikorskiego. To tak jakby ktoś o Solidarności w 1981 roku wiedział tyle, co przeczytał w Żołnierzu Wolności i Trybunie Ludu - wtrącił Ziemkiewicz.
Celiński ripostował: - Zawsze można ośmieszyć. Ja mogę powiedzieć, że te trzydzieści parę procent Polaków, które popiera PiS wie tyle, ile Rafał Ziemkiewicz napisał w swoich felietonach. Nie sprowadzajmy wszystkiego do absurdu.
Clinton o Polsce: chce przywództwa w stylu putinowskim
- Polska i Węgry zdecydowały, że demokracja jest zbyt kłopotliwa, wolą przywództwo w stylu putinowskim - stwierdził były prezydent USA Bill Clinton podczas wystąpienia w Ewing (New Jersey, USA) na wiecu wyborczym Hillary Clinton, która ubiega się o prezydencką nominację Partii Demokratycznej.
Były prezydent USA, który przemawiał przed ponad półtoratysięcznym tłumem zgromadzonym w budynku The College of New Jersey, nawiązał do retoryki Donalda Trumpa: - Dajcie mi autorytarnego przywódcę i trzymajcie z dala cudzoziemców. Nie brzmi to znajomo?