"Alert RCB nie działa". Eksperci krytycznie o SMS‑owych ostrzeżeniach
Miliony Polaków otrzymały w weekend SMS-y z alertem RCB dotyczącym zagrożenia burzowego. W sobotę ostrzeżenia objęły 9, a w niedzielę 4 województwa. Eksperci krytykują system powiadomień, twierdząc, że w tej wersji jest on bez sensu.
W ostatnich dniach przez Polskę przeszła fala burz występujących lokalnie w południowej i centralnej części kraju. Na Śląsku w wyniku intensywnych opadów doszło do podtopień domów i samochodów, a na Lubelszczyźnie silny wiatr pozrywał dachy. Wielu mieszkańców SMS-owo otrzymało informacje o potencjalnym zagrożeniu pogodowym.
Nieskuteczne alerty RCB
Alert RCB funkcjonuje już ponad roku - od lipca 2018, jednak nie zawsze jego działanie jest skuteczne. W rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik stowarzyszenia Polscy Łowcy Burz Skywarn Polska Piotr Żurowski, wyraził wątpliwości co do prawidłowego funkcjonowania SMS-owego systemu powiadomień o zagrożeniach, wysyłanych przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. - Alert RCB nie działa. Jest dużo do poprawy, jeśli chodzi o efektywne informowanie mieszkańców o nadchodzących niebezpiecznych zjawiskach atmosferycznych - mówił Żurowski.
Rzecznik Łowców Burz przytacza przypadki z ostatnich dni. Alerty SMS-owo dotarły na telefony zlokalizowane w regionach, których nie dotknęły burze, natomiast niektórzy mieszkańcy powiatu tarnowskiego, gdzie wichura pozrywała dachy, takich ostrzeżeń nie otrzymali.
Echa tragedii w Suszku
Alerty RCB, zdaniem Żurowskiego, powinny być wysyłane nie tylko w odpowiedzi na prognozowane zjawiska, ale także na te już występujące i przesuwające się. Rzecznik zauważa, że na wzmożoną liczbę wysyłanych alertów przez Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wpływ mogą mieć zarzuty postawione w zeszłym tygodniu synoptykom z IMGW.
Przypomnijmy, w sierpniu 2017 roku podczas burzy zginęły dwie harcerki przebywające na obozie w Suszku. Synoptycy z IMGW pomimo istniejących dla tego przesłanek, nie podwyższyli wtedy ostrzeżeń dla województwa pomorskiego. Teraz będą odpowiadać za nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych. Zarzuty w tej sprawie usłyszał także komendant obozu, jego zastępca oraz urzędnik starostwa w Chojnicach.
Ludzie lekceważą alerty
Żurowski zwraca uwagę także na ryzyko wynikające z nadmiernej liczby alertów, które nie znajdują odzwierciedlenia w zjawiskach pogodowych. Tego typu reakcje mogą prowadzić do lekceważenia alertów i niebezpiecznych konsekwencji takiego zachowania w przypadku wystąpienia realnych zjawisk np. burzy czy huraganu.
Podobne zdanie ma bloger pogodowy Jarosław Turała. Jego zdaniem ostrzeganie w ten sposób powoduje, że ludzie nagminnie bagatelizują ostrzeżenia. - Ja się wcale nie dziwę, że ludzie to olewają. Skoro dostałem alert i zagrożenie nie wystąpiło, to mam to gdzieś. System jest bardzo niedopracowany i powstał na zasadzie "by coś było" po głośnej tragedii w Suszku - mówi ekspert.
Alerty RCB - kulejący system
- Jeśli chodzi o alerty RCB, to mogę jedynie powiedzieć, że nie tyle są one nietrafione, co wysyłane praktycznie po fakcie. Niektórzy dostali alerty o burzach w momencie, kiedy było już po burzy - dodaje Turała w rozmowie z Wirtualną Polską.
Synoptyk twierdzi, że ostrzeżenia nie powinny dotyczyć wyłącznie zjawisk takich jak burza czy silny wiatr, ale też upałów, które także mogą być niebezpieczne dla człowieka. - Poza tym - kwituje Turała - istotą działania tego systemu miały być alerty w czasie rzeczywistym, a nie opierające się na prognozach pogody. System mocno kuleje i wymaga wielu poprawek.
Komentarz IMGW i RCB
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa decyzję o wysłaniu SMS-ów z alertem RCB dotyczącym zagrożenia pogodowego podejmuje po informacji z IMGW. Synoptyk z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej zapytany przez Wirtualną Polskę twierdzi, że nie ma wpływu na to, na który obszar należy wysłać ostrzeżenia. Wskazuje, że kryteria, według których zapada decyzja o poinformowaniu Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o warunkach kwalifikujących się do ogłoszenia alertu, są wyznaczone z góry.
Z informacji, które uzyskaliśmy, wynika, że aktualnie nie ma prac nad ulepszeniem systemu wysyłania ostrzeżeń. Rzecznik RCB - Anna Adamkiewicz twierdzi, że na bieżąco prowadzone są jedynie konsultacje pomiędzy RCB a IMGW. Adamkiewicz wskazuje, że SMS-y to nie jedyne źródło informowania mieszkańców o potencjalnych zagrożeniach. RCB oprócz wysyłania wiadomości telefonicznych, zawiadamia media oraz jednostki administracyjne do stopnia powiatów, aby w jak największym stopniu doprecyzować zagrożony obszar.
#bezpieczniWPolsce
Poprzez wakacyjną akcję Wirtualnej Polski chcemy ostrzegać naszych czytelników o utrudnieniach spowodowanych wypadkami i innymi niebezpiecznymi zdarzeniami.
Tagujcie swoje materiały hasztagiem#bezpieczniWPolsce i razem z nami informujcie o niebezpiecznych sytuacjach. Wysyłajcie swoje zdjęcia i nagrania na adres dziejesie.wp.pl bądź nasz profil na Facebooku WP Dziejesie.