Trwa ładowanie...

Zamożny Norweg kradnie samotnej matce 500+. Zgadnijcie, kogo obwiniają nasi urzędnicy

Po trzech latach międzynarodowego śledztwa polscy urzędnicy postanowili windykować "nienależnie pobrany" dodatek 500 plus od samotnej matki ze Szczecina. Powód? Kiedy w Polsce ruszył program Rodzina 500 Plus, ojciec dziecka, zamożny Norweg, postanowił na złość partnerce pobierać świadczenie w swoim kraju.

Zamożny Norweg kradnie samotnej matce 500+. Zgadnijcie, kogo obwiniają nasi urzędnicyŹródło: East News, fot: Anna Golaszewska
d4d442x
d4d442x

Z konta 36-letniej pani Doroty ze Szczecina polscy urzędnicy socjalni co miesiąc ściągają 500 złotych. Choć jest samotną matką 6-letniego Michałka, musi oddać do polskiego budżetu 7 tys. zł i odsetki za rzekomo nienależnie pobierany dodatek "Rodzina 500 plus".

To skutek intrygi ojca chłopca. Na złość byłej partnerce zwrócił się o takie samo świadczenie w Norwegii. Gdy o wypłatach "barnetrygd" na Michałka dowiedzieli się urzędnicy socjalni w Szczecinie, zablokowali matce wypłaty polskiego 500+. To, co do tej pory otrzymała, ma zwrócić wraz z odsetkami.

- Te dodatki są dla dzieci, a to ja opiekuję się Michałem. Wychodzi słabość naszego państwa. Nigdzie w Europie nie pozwala się, aby w takiej sytuacji pieniądze trafiały do kieszeni ojca. Urzędnikom łatwiej jest ścigać mnie, matkę pracującą w Polsce, niż pseudo-ojca cwaniaczka z Norwegii - mówi z żalem w głosie pani Dorota.

Zobacz też: Burza po słowach szefowej kampanii Andrzeja Dudy. Adam Bielan komentuje

Rodzinne kłótnie o 500 plus

Zgodnie z międzynarodowymi porozumieniami w relacjach UE-Norwegia świadczenie na dziecko może wypłacać tylko jeden kraj. To pierwsza zasada. Druga mówi, o tym, że jeśli rodzice mieszkają w różnych krajach, to świadczenie powinna otrzymywać osoba, która opiekuje się dzieckiem. Trzeci przepis stwierdza, w niektórych przypadkach świadczenie można wypłacić, temu rodzicowi, który pierwszy zgłosi się do urzędu w swoim kraju.

d4d442x

Właśnie w wyścigu do okienka przegrała pani Dorota. Z dokumentów sprawy wynika, że urzędnikom z Polski i Norwegii nie chce się już dociekać, komu ze skłóconych rodziców należą się pieniądze.

"Uzyskaliśmy zapewnienie ojca, że przekazuje on pieniądze dziecku" - odpisała matce Helle Grinna z Norweskiej Administracji Pracy i Opieki Społecznej (NAV). Stwierdza, że jej urząd nie zgodzi się na wypłatę świadczenia do Polski, czyli bezpośrednio dla dziecka.

Dla ojca chłopca świadczenie "barnetrygd" to drobniaki. Rocznie zarabia równowartość 300 tys. zł (dane z oficjalnego rejestru płac z Norwegii). Jak twierdzi pani Dorota, gdy polscy urzędnicy zobaczyli kwoty norweskich zasiłków, uznali ją za bogaczkę. Poradzono jej znalezienie adwokata i walkę o pieniądze w norweskim sądzie. - Dziękuję za taką poradę. Nie stać mnie - mówi zrezygnowana.

Sprawa trafia do europosła PiS

Napisała już setkę pism, monitów i apeli do norweskich urzędów, ambasady RP w Oslo. Powiadomiła też polskich europarlamentarzystów, w tym Elżbietę Rafalską, która jako minister rodziny wprowadzała program "Rodzina 500 Plus".

d4d442x

Sprawą zainteresował się europoseł Witold Waszczykowski (PiS), były minister spraw zagranicznych. Jednak i jemu spuchła głowa od prawnych zawiłości. - Nie mamy instrumentów, aby nakłonić norweskich urzędników do odpowiedniej reakcji. To sprawa dla ambasady, może jakiś prawnik by pomógł - komentuje polityk w rozmowie z WP.

Sprawa trafiła do unijnej agencji SOLVIT, rozstrzygającej takie spory w imieniu obywateli UE. Pracują nad rozwiązaniem problemu.

500 plus na każde dziecko. Jednak są problemy

Choć oficjalnie ogłoszono sukces realizacji rządowej obietnicy "500+ na każde dziecko", to w skali kraju może być ponad 100 tys. przypadków wstrzymania świadczeń. To historie podobne do sprawy Michałka i jego matki. Pracownicy urzędów wojewódzkich wszczynają żmudną procedurę koordynacji świadczeń socjalnych. Ustalenia trwają latami.

d4d442x

Niedawno dziennikarze Polsatu interweniowali w sprawie Jessiki Smyczek, matki, która od 2016 roku, czyli początku programu społecznego "Rodzina 500 plus", nie otrzymuje należnego świadczenia. Problemem w uzyskaniu decyzji jest to, że ojciec dziecka przebywa w Niemczech i zerwał kontakty z rodziną. Tu również zawiodła procedura "unijnej koordynacji", ponieważ niemieckie urzędy nie miały ochoty odpowiadać na dociekania polskich urzędników.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d4d442x
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4d442x
Więcej tematów