Opóźnienia w wypłacie 500 plus. Urzędnicy przyznali, że chodzi o tysiące przypadków

Dopiero po interwencji mediów matka czwórki dzieci ze Śląska miała otrzymać zaległe 24 tys. zł dodatku 500 plus. Powodem zwłoki w przyznaniu świadczenia była praca ojca dzieci za granicą. Urzędnicy twierdzili, że w takich przypadkach muszą sprawdzać, czy dzieci nie otrzymują podobnego dodatku z innego kraju.

Opóźnienia w wypłacie 500 plus. Urzędnicy przyznali, że chodzi o tysiące przypadków
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Jakub Orzechowski
Tomasz Molga

17.02.2020 | aktual.: 17.02.2020 21:28

"Oddajcie moje 500 plus" - miała krzyczeć na śląskich urzędników matka czwórki dzieci. Była rozgniewana zwłoką w przyznaniu świadczenia. W urzędzie w Katowicach zjawiła się wraz z ekipą telewizyjną. Dopiero po interwencji mediów otrzymała zaległe pieniądze. 24 tys. zł; to kwota dodatku wraz z wyrównaniem za poprzednie miesiące.

- Widziałam tę awanturę. Czekałam w kolejce na spotkanie z urzędnikiem w identycznej sprawie. Mąż był delegowany do pracy za granicą. Urzędnicy ośrodka pomocy społecznej uznali, że podlegamy sprawdzeniu, czy dodatku na dziecko nie otrzymujemy np. z Niemiec - relacjonuje w rozmowie z WP pani Sonia. Właśnie oczekuje na drugie dziecko, ale już w sprawie dodatku na pierworodnego 11-letniego syna ma problem z formalnościami. Urzędnicy sprawdzają rodzinę od lipca 2019 roku i nie mogą zdecydować, dać, czy nie dać.

Kłótnie o 500 plus. Niektórzy wciąż nie otrzymali

Jak relacjonuje pani Sonia, w poczekalniach tzw. wydziałów koordynacji zabezpieczenia społecznego, ma regularnie dochodzić do awantur pomiędzy matkami oczekującymi na decyzje w sprawie wypłaty dodatku 500 plus a urzędnikami. Te wyspecjalizowane biura powstały przy urzędach wojewódzkich. Ich pracownicy sprawdzają, czy rodziny ubiegające się o 500 plus, nie otrzymują dodatku na wychowanie dzieci od służb socjalnych innych państw. Obiektem urzędniczych dociekań są w szczególności rodzice, którzy pracowali lub dorabiali za granicą.

Do tej pory wydawało się, że sprawa dotyczy nielicznej grupy osób. Tymczasem, jak informuje WP Alina Kucharzewska, rzecznik wojewody śląskiego, tylko do urzędu w Katowicach wpłynęło 25 tysięcy spraw z zakresu unijnej koordynacji świadczeń. To tylko postępowania wszczęte od lipca do grudnia 2019 roku.

Problem o podobnej skali pojawił się również w woj. mazowieckim. Urzędniczka wojewody odpowiedzialna za 500 plus zwierzyła się w rozmowie z WP, że niektóre rodziny nie otrzymują dodatku od dwóch lat. - Aż wstyd potem jechać w teren i spotykać się z matkami pytającymi o 500 plus - przyznała urzędniczka.

Pracowałeś za granicą? Będzie problem z 500 plus

Procedurę "unijnej koordynacji świadczeń zabezpieczenia społecznego" urzędnicy wszczynają po otrzymaniu od ZUS, czy ośrodków pomocy społecznej informacji, że któreś z rodziców pracowało za granicą.

- Do sytuacji takiej należy zaliczyć przypadki, w których osoba, na pewien określony czas, zostaje wysłana przez swojego pracodawcę w celu wykonywania w jego imieniu pracy na terytorium UE, Europejskiego Obszaru Gospodarczego lub Szwajcarii - informuje Alina Kucharzewska. Zgodnie z przepisami urzędnicy mają obowiązek ustalić, "któremu ustawodawstwu, dotyczącemu zabezpieczenia społecznego podlega wnioskujący" o dodatek Rodzina 500 plus.

W zamyśle przepis miał uwolnić polski budżet od ciężaru wypłaty dodatku osobom, które biorą niemiecki "kindergeld" (około 200 euro), czy norweski "barnetrygd" (970 koron, czyli w przeliczeniu ponad 400 zł). Urzędnicy zakładali, że takie międzynarodowe sprawdzenie zajmie im około 3 miesięcy. W praktyce trwa jednak znacznie dłużej.

- Nie mamy wpływu na termin udzielenia odpowiedzi przez zagraniczne instytucje - tłumaczy Alina Kucharzewska. Podkreśla, że rodziny są informowane o przyczynach opóźnienia decyzji. W razie pozytywnego zakończenia procedury, wypłata 500 plus następuje wraz z wyrównaniem za poprzednie miesiące.

Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (272)