Teraz, gdy Święta Bożego Narodzenia, zarówno polskie jak i brytyjskie, mamy już za sobą, myślę, że bezpiecznie mogę coś o nich napisać, bez obawy rozzłoszczenia czytelników.
Tego roku, po raz pierwszy, udało mi się wziąć udział zarówno w tradycyjnej wieczerzy wigilijnej (24 grudnia oczywiście) oraz – w równie tradycyjnej - brytyjskiej kolacji świątecznej na drugi dzień.