We wtorek przy polnej drodze w Paceco we Włoszech znaleziono plastikową torbę z noworodkiem. Chłopczyk był wychłodzony, ale żył. Trafił do szpitala. Karabinier, który brał udział w akcji ratunkowej przyznaje, że nigdy czegoś podobnego nie przeżył. - Mam troje dzieci. Gdy im opowiedziałem co się wydarzyło, poprosiły mnie, bym zabrał go do domu - opowiada.