Wzrasta liczba bezdomnych zwierząt. Większość z opiekunów nie trafia do więzień
• Rozpoczął się zimowy okres porzucania zwierząt
• Gebert: "Są trzy newralgiczne okresy, kiedy liczba pozostawianych zwierząt wzrasta"
• Każdego roku w Polsce do schronisk trafia 70 tys. bezdomnych psów
• Na opiekę nad nimi wydajemy 163 mln zł
04.01.2016 | aktual.: 18.01.2016 17:35
Koźliny, niewielka wieś dziesięć kilometrów od Tczewa. Przejeżdżający drogą mężczyzna zauważył zatają czego się, na łańcuchu psa Husky. Po jego telefonie na miejscu pojawili się inspektorzy "Animals". Zastany widok ich zaskoczył. Przez dziurę w ścianie aktywiści zobaczyli leżącego w zamkniętej szopie psa, który był tak wycieńczony i osłabiony, że nie mógł się ruszyć. Cały drżał, próbując odwrócić pysk w stronę inspektorów. Po krótkich poszukiwaniach znalazł się, mieszkający naprzeciwko właściciel, który wyjaśnił stan psa. Opiekun nie miał czasu się zajmować zwierzęciem i jak dodał psy lubią zimę, śnieg i mróz.
- Stan psa ulega poprawie. W schronisku otrzymał pożywienie oraz leki - kroplówkę i antybiotyki. Cierpi bowiem na silne zapalenie gardła, a dodatkowo jest bardzo osłabiony. Rokowania są raczej pozytywne. W poniedziałek złożymy doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela - mówi Wirtualnej Polsce Joanna Sobaszkiewicz, kierownik tczewskiego schroniska.
Przypadek Diega to nadal raczej typowa sytuacja, niż wyjątek. Podobne sceny rozegrały się ostatnio w Gdyni. Zapadnięte oczy, silne odwodnienie brak siły na jakąkolwiek reakcję – w takim stanie do gdyńskiego "Ciapkowa" trafił Wirtu. Bezwolne zwierzę zostało przewiezione do schroniska przez przechodnia, który zauważył psa. Badania potwierdziły jego poważny stan. Okazało się bowiem, że w efekcie braku właściwej diety zwierzę zapadło na anemię, a na jednej z nerek pojawiła się narośl. Jego opiekunowie podejrzewają, że mix collie padł ofiarą wypadku drogowego.
- Obecnie pies dochodzi do siebie. Otrzymuje kroplówki oraz regularne posiłki. Zaczyna chodzić i nabiera apetytu. Jest to wiekowe zwierzę, więc nigdy nie dojdzie już do całkowitej sprawności. Aktualne rokowania są bardzo pozytywne - informuje Wirtualną Polskę Jarosław Florek z gdyńskiego schroniska.
Jak wynika z raportu "Hycel 2014" polskie samorządy przyjmują do schronisk każdego roku ponad 70 tys. bezdomnych psów. W ciągu roku na opiekę i wyłapywanie bezpańskich zwierząt, gminy wydają łącznie 163 mln zł.
- W ciągu roku są trzy newralgiczne okresy, kiedy liczba pozostawianych zwierząt wzrasta. Jest to okres wakacyjny, gdy wyjeżdżamy na wakacje. Wiosną, gdy pojawiają się nowe mioty oraz zima. Szczególnie okres poświąteczny, gdy okazuje się, że zwierzak jest nietrafionym prezentem - powiedział Wirtualnej Polsce Paweł Gebert, główny inspektor ds. ochrony zwierząt OTOZ "Animals".
Liczba spraw w związku ze znęcaniem się nad zwierzętami w ciągu ostatnich 10 lat wzrosła o 46 proc. Wykrywalność tego typu przestępstw utrzymuje się na stałym poziomie 60-70 proc. Prawo przewiduje za to karę do trzech lat pozbawienia wolności. Jak podkreślają obrońcy zwierząt zapadające wyroki są nieadekwatne wobec przewinienia. Wyższą karę można bowiem otrzymać, np. za brak zgłoszenia importowego, niż głodzenie zwierzęcia. Co więcej większość wyroków zapada w zawieszeniu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .