Przez przypadek wyrzucił do śmieci 96 tys. zł. "Odnalazły się w damskiej torebce"
Do tej sprawy dotarł reporter Radia ZET.
Zdesperowany mieszkaniec Warszawy zadzwonił w niedzielę do jednej z sortowni śmieci firmy Byś z informacją, że przez przypadek wyrzucił prawie 100 tys. zł. Twierdził, że doszło do fatalnej pomyłki i poprosił o pomoc w poszukiwaniach zguby. Następnego dnia, w godzinach porannych mężczyzna pojawił się więc w sortowni, by wraz z pracownikami odnaleźć swoje pieniądze.
Było to ważne również ze względu na fakt, że cała suma miała zostać przekazana jednej z fundacji na leczenie chorego dziecka. Na szczęście sytuacja miała swój szczęśliwy finał, ponieważ banknoty odnalazły się w damskiej torebce, która akurat wjechała na taśmociąg. Wspólnymi siłami udało się zidentyfikować obiekt poszukiwań.
Uszczęśliwiony warszawiak w ramach podziękowania chciał przekazać pracownikom sortowni znaleźne, jednak ci kategorycznie odmówili. Cała suma trafi zatem najprawdopodobniej do potrzebującego pacjenta .