Prokuratura wszczęła właśnie śledztwo w sprawie kobiety, która zostawiła 9-letniego syna na peronie stacji kolejowej w Otwocku - poinformował portal TVN24. Kobieta przyjechała z synem i znajomym z Pruszkowa. Miała umówioną w Otwocku wizytę lekarską. Wkrótce po niej cała trójka poszła na zakupy. Dorośli weszli do sklepu, a chłopiec został na zewnątrz. Po dłuższej chwili, zniecierpliwiony nieobecnością mamy zaczął jej szukać. Mamy jednak w sklepie nie było.
Przerażone dziecko pobiegło na dworzec kolejowy. Tam chłopiec zobaczył jak matka wsiada do pociągu ze znajomym mężczyzną. Jeden z pasażerów, widząc całą sytuację, podał szybko dziecku telefon, by ten mógł szybko zatelefonować i poinformować matkę, że znajduje się na dworcu. Kobieta jednak nie odbierała połączeń! Chłopcem zaopiekowali pasażerowie, którzy zaprowadzili przestraszonego dziewięciolatka na policję. Dopiero po kilku godzinach, późnym wieczorem rodzina chłopca odebrała go z komendy. Sprawą zajmie się teraz sąd rodzinny.
