"Aborcja zabija" - głosi jeden z gigantycznych billboardów ze zdjęciami zakrwawionego płodu. Przeciwko akcji odbywają się protesty w całej Polsce. Wszystko na nic, makabryczne zdjęcia musi oglądać codziennie nawet kilkaset tysięcy osób, w tym dzieci. Muszą, bo fundacja nic sobie nie robi z fali krytyki i zapowiada, że akcja będzie trwała dopóki "mordowanie dzieci w polskich szpitalach przestanie być legalne". A system prawny w kwestii epatowania drastycznymi zdjęciami pozostawia wiele do życzenia.