Anarchiści z Poznania zrównują Żołnierzy Wyklętych z Wehrmachtem i Armią Czerwoną
"Żołnierze Wyklęci - bohaterowie etycznie równi Armii Czerwonej i Wehrmachtowi" - billboard o takiej treści wywiesili w Poznaniu anarchiści. - To historycznie i moralnie niedopuszczalne - komentuje dr Paweł Stachowiak, historyk.
Billboard o kontrowersyjnej treści pojawił się kilka dni temu przy skrzyżowaniu ulic Pułaskiego i Al. Wielkopolskiej. Napis umieszczono na tle zdjęcia, które według podpisu przedstawia ofiary zbrodni w Wierzchowinach. 6 czerwca 1945 r. oddział Narodowych Sił Zbrojnych wymordował w niej 194 Ukraińców. Powodem masakry miała być m.in. pomoc ludności wsi udzielana NKWD i UB w zwalczaniu polskich partyzantów.
Zdaniem dr Pawła Stachowiaka, historyka z Wydziału Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, nie może to być żadne usprawiedliwienie dla treści billboardu.
- Warto zwrócić uwagę, że do worka pod nazwą „Żołnierze Wyklęci” wrzuca się dziś bardzo różne formacje zbrojne takie jak bardziej demokratyczną Armię Krajową, Wolność i Niezawisłość, a także Narodowe Siły Zbrojne walczące o to, aby wolna Polska była krajem bardziej autorytarnym – wyjaśnia w rozmowie z Wirtualną Polską dr Paweł Stachowiak. – Każdy ma prawo do własnej oceny działalności tych formacji, bo rzeczywiście były w ich historii różne niechlubne epizody, dotyczy to zwłaszcza NSZ, ale porównywanie ich do formacji wojskowych reżimów o charakterze ludobójczym, które odpowiadają za śmierć milionów ludzi, jest historycznie i moralnie niedopuszczalne – dodaje.
Do stworzenia billboardu przyznaje się ManuFAktura – grupa związana z poznańską Federacją Anarchistyczną słynącą z różnych podobnych akcji w przestrzeni miejskiej.
„Jeśli niemieccy patrioci krzyczą, że Wehrmacht nie miał nic wspólnego ze zbrodniami III Rzeszy. Jeśli Rosjanie mówią, że Katyń to nie część historii ich państwa, a Armia Czerwona stała tylko na straży wolności, to dzisiejsza opinia publiczna w Polsce potrafi orzec: hańba, kłamstwo, manipulacja i walić w bęben, by usłyszał to cały świat” – napisali na swojej stronie internetowej. – „Co dzieje się jednak w przypadku, w którym trzeba pochylić się nad grobami ofiar żołnierzy z orzełkiem w koronie? Czy to nie straszne, gdy w koszulce Żołnierze Wyklęci po ulicy paraduje nastolatek, a w nocy udając harcerza z powstania, maluje hasła typu „Polska dla Polaków”. Śmiać się czy płakać? Skąd ta parada głupoty, buty, nienawiści? Z braku wiedzy historycznej i świadomości społecznej. Politycy nagminnie dziś wykorzystują historię do budowania swojej cynicznej gry. Patosem, odwracaniem powielonej czarno-białej wizji świata. Tak łatwiej rządzić biednymi więc głupimi masami, które pójdą jak ćma w ogień w imię pompatycznych,
ale dobrze wylansowanych haseł. Do tego trzeba bohaterów, męczenników. Czegokolwiek, co będzie można celebrować. Pomnika...”
W miniony weekend billboard przemalowali członkowie poznańskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. Po ich przeróbce napis brzmi „Żołnierze Wyklęci – bohaterowie, ofiary Armii Czerwonej i Wehrmachtu”.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .