Billboardy ws. zmian w sądach. Jest stanowisko PKW
Państwowa Komisja Wyborcza nie będzie zajmować się kampanią dotyczącą reformy sądownictwa przeprowadzanej przez Prawo i Sprawiedliwość. Opozycja uważa, że ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego powinno pokryć wydatki na billboardy z subwencji partyjnej.
"Kampania podejmowana na zlecenie Rządu RP i prezentująca program Rządu RP nie podlega kompetencjom Państwowej Komisji Wyborczej" - takie stanowisko przedstawiciele PKW przekazali portalowi dziennik.pl.
Zdaniem Jarosława Flisa, politologa z Uniwersytetu Jagielońskiego decyzja PKW nie powinna nikogo zaskoczyć.
Zobacz też: Prawo i Sprawiedliwość i duże pieniądze
- PKW potrafi reagować w drobnych naruszeniach prawa, np. przy nieprawidłowo wykonanych przelewach partyjnych, ale jak ktoś znajdzie kruczek prawny pozwalający wydać grube miliony złotych, to wówczas PKW umywa ręce - komentuje w rozmowie z dziennik.pl Jarosław Flis.
Kampanię prowadzi fundacja
Kampanię ws. reformy sądownictwa przeprowadza Polska Fundacja Narodowa, która korzysta ze wsparcia finansowego państwowych koncernów, m.in. paliwowych i energetycznych. Na konferencji prasowej, w której uczestniczyła też premier Beata Szydło, przedstawiciele PFN stwierdzili, że kampania ma na celu m.in. wyjaśnienie polskiej i światowej opinii publicznej znaczenia reform wymiaru sprawiedliwości.
W ramach kampanii utworzono strony internetowe: takjakbylo.pl i sprawiedliwesady.pl. Na ulicach polskich miast pojawiły się z kolei billboardy z hasłem "Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz? W sieci dostępny jest też pierwszy spot.
"Twarda, partyjna propaganda"
Opozycja uważa, że kampania jest formą kampanii wyborczej PIS. - To jest sytuacja niewątpliwie bulwersująca, bo będzie kosztowała polskiego podatnika miliony złotych - uważa Mariusz Witczak z PO. Politycy Nowoczesnej nazywają działania PFN "twardą, partyjną propagandą". - PFN - działając niezgodnie ze statutem - finansuje partię polityczną - przekonuje poseł Adam Szłapka.
Na pytanie, dlaczego Polska Fundacja Narodowa realizuje tę kampanię za państwowe pieniądze, a nie pieniądze Prawa i Sprawiedliwości, europoseł PiS Ryszard odparł, że Fundacja zajmuje się wizerunkiem Polski w świecie, a wizerunek ten w dużej mierze zależy od tego, "jak będziemy sami się rządzić".