Porozumienie z Chinami priorytetem Trumpa. Kim musi poczekać
Donald Trump podkreślił, że obecnie jego priorytetem są negocjacje handlowe z Chinami z i spotkanie Xi Jinpingiem. Zapewnił jednak, że w przyszłości planuje porozmawiać osobiście z północnokoreańskim dyktatorem Kim Dzong Unem.
Co musisz wiedzieć?
- Trump koncentruje się na rozmowach handlowych z Chinami.
- Spotkanie z Xi Jinpingiem odbędzie się w czwartek, za kulisami szczytu w Korei Południowej.
- Trump w przyszłości planuje powrócić do regionu, aby spotkać się z Kim Dzong Unem w Korei Północnej.
Przewiduje "świetne spotkanie"
W trakcie podróży do Korei Południowej, Trump podkreślił, że rozmowy z Xi mogą przyczynić się do rozwiązania wielu problemów gospodarczych. - Myślę, że będziemy mieli świetne spotkanie z prezydentem Chin Xi i wiele problemów zostanie rozwiązanych - powiedział.
Indie murem za Putinem. Ekspert tłumaczy niecodzienną relację
Zapowiedział także, że może obniżyć cła nałożone na Chiny pod warunkiem, że podejmą one zdecydowane kroki w walce z przemytami fentanylu. - Spodziewam się, że je obniżę, ponieważ wierzę, że pomogą nam w kwestii fentanylu - zapewnił prezydent USA.
Zapytany o to, czy podczas rozmów poruszy wrażliwą kwestię Tajwanu, Trump odpowiedział wymijająco. - Nie wiem, czy będziemy rozmawiać o Tajwanie. Nie jestem pewien. On (Xi) może chcieć zadać to pytanie - stwierdził, dodając: - Niewiele jest do pytania. Tajwan to Tajwan - podsumował.
Przeczytaj także: Trump w Japonii. Premier Takaichi ogłasza "wielki sukces"
Spotkanie w Korei Północnej?
Pomimo że głównym celem wizyty Trumpa są obecnie Chiny, prezydent USA zapowiedział, że w niedalekiej przyszłości planuje również spotkanie z Kim Dzong Unem. - W pewnym momencie zaangażujemy się w sprawy Korei Północnej - zapowiedział prezydent, nie podając jednak konkretnego terminu, kiedy mogłoby do tego dojść.
Podczas wizyty Trumpa w regionie, północnokoreańskie media poinformowały o teście pocisków manewrujących, co obserwatorzy uznali za potencjalną prowokację. Prezydent USA odniósł się także do sytuacji na Bliskim Wschodzie, zapewniając, że izraelskie działania odwetowe nie zagrożą obecnemu rozejmowi.
Skomentował również kwestię limitu kadencji prezydenckich w USA, mówiąc: - Jeśli to (konstytucję) przeczytasz, jest to całkiem jasne, nie wolno mi kandydować, a szkoda - podsumował.