Bunt w Trybunale Konstytucyjnym. Zawiadomili Andrzeja Dudę

Przewrót w TK? Sześcioro sędziów nie uznaje Przyłębskiej
Przewrót w TK? Sześcioro sędziów nie uznaje Przyłębskiej
Źródło zdjęć: © PAP | Wojciech Olkuśnik
Radosław Opas

04.01.2023 21:41, aktual.: 04.01.2023 22:31

Sześcioro członków Trybunału Konstytucyjnego domaga się od Julii Przyłębskiej zwołania Zgromadzenia Ogólnego sędziów TK, na którym wyłonione zostaną kandydatury na nowego prezesa Trybunału - podała w środę "Rzeczpospolita".

Jak ustalili dziennikarze "Rzeczpospolitej", sędziowie poinformowali o swoim wniosku prezydenta Andrzeja Dudę. W piśmie podkreślają, że kadencja Julii Przyłębskiej na stanowisku prezesa TK dobiegła końca. Powołują się na ustawę o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Pod pismem skierowanym do sędzi Przyłębskiej podpisali się: Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski oraz Bogdan Święczkowski - czytamy w tekście dziennika. Gazeta wskazuje, że szóstka sędziów to ponad jedna trzecia całego składu Trybunału.

Spór wokół Julii Przyłębskiej toczy się od dłuższego czasu. Niektórzy prawnicy - w tym eksperci Fundacji Batorego - oceniają, że kadencja obecnej prezes TK upłynęła 20 grudnia 2022 roku, po sześciu latach. Z kolei prawnicy z Biura TK podkreślali, że kadencja prezes Przyłębskiej kończy się w momencie końca jej kadencji sędziowskiej w TK, czyli 9 grudnia 2024 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Premier zabrał głos

Przyłębskiej broni premier Mateusz Morawiecki. - Nie ma żadnej wątpliwości, że kadencja prezesa TK kończy się wraz z czasem trwania kadencji sędziego - mówił pod koniec grudnia ubiegłego roku.

- Taka była intencja ustawodawcy, taki jest stan legislacyjny na dzisiaj, a więc w duchu trwałości, stabilności, stałości, jestem przekonany, że nie ma najmniejszych wątpliwości co do tego, że kadencja prezesa TK będzie trwała jeszcze - bodaj jeśli dobrze pamiętam - do końca 2024 roku, a nie kończy się w grudniu 2022 roku - zaznaczył wówczas szef rządu.

Jak przekonywał, także wszyscy prawnicy, z którymi rozmawiał, "nie mają co do tego żadnych wątpliwości".

Źródło: "Rzeczpospolita"

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (1083)
Zobacz także