Julia Przyłębska i dublerzy na celowniku. Koalicja decyduje o zmianach w Trybunale Konstytucyjnym
- Uchwała w sprawie Trybunału Konstytucyjnego jest na ukończeniu. Możliwe, że Sejm na najbliższym posiedzeniu się nią zajmie - mówi Wirtualnej Polsce współprzewodniczący Nowej Lewicy Robert Biedroń. Potwierdzają to również nieoficjalnie przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, ale politycy Trzeciej Drogi nie są tak jednoznaczni. Donald Tusk i liderzy mają zdecydować do wtorku.
19.02.2024 | aktual.: 19.02.2024 14:28
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Donald Tusk i liderzy koalicji do wtorku mają ostatecznie przesądzić, czy zaczynają rewolucję w Trybunale Konstytucyjnym jeszcze w lutym podczas zaczynającego się w środę posiedzenia Sejmu, czy kolejny raz odkładają ją w czasie. Według informacji WP podczas rozmów pod koniec ubiegłego tygodnia przedstawiciele koalicji w większości uznali, że nie chcą dłużej czekać. Ustalono, że uchwała w sprawie zmian w Trybunale Konstytucyjnym zostanie opracowana w koalicyjnym zespole. Z kolei projekt nowelizacji ustawy może być albo inicjatywą Ministerstwa Sprawiedliwości, albo Senatu.
Prace nad pakietem rozwiązań w rozmowie z WP potwierdza Robert Biedroń. - Możliwe, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu uchwała będzie procedowana, ale pracujemy jednocześnie nad ustawą i dyskutujemy o zmianie konstytucji - mówi. Współprzewodniczący nowej Lewicy podkreśla, że "projekt uchwały jest na ukończeniu i fundamentalne i strategiczne punkty zostały już dokończone".
Źródła WP twierdzą, że w obecnym kształcie w uchwale pojawiają się odniesienia do dublerów i następców dublerów (Mariusz Muszyński, Jarosław Wyrembak i Justyn Piskorski) oraz nieprawidłowego wyboru Julii Przyłębskiej na prezesa TK. Nasi rozmówcy podkreślają, że liderzy dają sobie ostatnie godziny na dogranie szczegółów. W ubiegłym tygodniu rozważana była nawet ich wspólna konferencja prasowa, ale na razie nie została potwierdzona.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Uchwała może być nieco złagodzona
Z informacji WP wynika, że projekt uchwały w sprawie Trybunału Konstytucyjnego może zostać nieco złagodzony względem pierwotnych zapowiedzi.
Pod koniec stycznia Onet napisał, że sejmowa uchwała w sprawie TK ma stwierdzać nie tylko że dublerzy nie są sędziami TK, bo nigdy nie zostali prawidłowo powołani. Miało się to odnosić również do Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza. W przypadku byłych posłów PiS ze względu na wiek, bo w momencie wyboru do TK w 2019 r. przekraczali ustawową granicę. Jak słyszymy na obecnym etapie, w uchwale ma nie odniesienia do Pawłowicz i Piotrowicza.
- Najpierw trzeba uporać się z dublerami, a nie warto robić z Pawłowicz i Piotrowicza męczenników - twierdzi jeden z naszych rozmówców z sejmowej większości. - Przedstawimy kompleksowe rozwiązania, które pozwolą pogodzić podejście wszystkich koalicjantów - mówi nasz rozmówca z Trzeciej Drogi.
- Jesteśmy zgodni co do tego, że Trybunał Konstytucyjny trzeba uzdrowić i będziemy próbowali skorzystać ze wszystkich możliwych narzędzi - dodaje polityk Koalicji Obywatelskiej. Politycy PiS zapowiadają obronę Trybunału Konstytucyjnego, który uchodzi za instytucję pod niemal całkowitym wpływem partii Jarosława Kaczyńskiego.
Przeciąganie liny w koalicji
W rozmowach z przedstawicielami partii koalicyjnych widać różnice w nastawieniu do tempa przeprowadzania zmian w TK. Politycy Koalicji Obywatelskiej i Lewicy uważają, że dłuższe oczekiwanie nie jest wskazane. Przedstawiciele Trzeciej Drogi akcentują konieczność "resetu konstytucyjnego" i dyskusji nad zmianami w ustawie zasadniczej przy okazji uchwały. Lewica już na tym etapie podkreśla, że nie będzie przykładała ręki do zmian konstytucji, bo to wymagałoby udziału polityków PiS.
- Nie jestem wcale taki pewny, czy zmiany w Trybunale będą w tym tygodniu, a nawet uważam, że teraz prawdopodobnie ich nie będzie. W każdym razie żaden projekt uchwały, ustawy nie wpłynął - mówi WP ważny polityk Trzeciej Drogi. Inny rozmówca nie jest ta jednoznaczny. - Nie wykluczam, że zmiany będą. Liderzy mają w tej sprawie jeszcze rozmawiać w ciągu najbliższych godzin - mówi inny przedstawiciel Trzeciej Drogi. - Trwa przeciąganie liny, bo Kosiniak-Kamysz i Hołownia zabiegają o swój pomysł zmian konstytucji, chociaż nie uda się zgromadzić wymaganej większości - mówi nasz inny rozmówca z rządu.
Dyskusja o zmianie konstytucji
O pracach nad zmianami ustawy zasadniczej pod koniec stycznia mówił Donald Tusk. - Rozpoczęły się prace w zespole międzyresortowym z inicjatywy ministra sprawiedliwości Adama Bodnara; ich efektem będzie propozycja prostej zmiany konstytucji - poinformował premier. Ta zmiana musi być tak skrojona, by uratować fundamenty ładu prawnego przez np. uznawane przez wszystkich wybory do Trybunału Konstytucyjnego - przekazał szef rządu.
W pierwszym tygodniu lutego potwierdził to marszałek Sejmu. - Myśmy mówili o rozszerzonej kontroli konstytucyjności, takiej rozproszonej kontroli konstytucyjności, ale też o tym, że jeśli zdecydujemy się Trybunał pozostawić na swoim miejscu w konstytucji, to trzeba inaczej wybierać jego skład, żeby się takie brewerie, z jakimi mamy do czynienia obecnie, nie powtórzyły - podkreślał.
- To by oznaczało zaproszenie opozycji, też dzisiejszej opozycji, do tego, by wspólnie wybierała, np. większością 3/5. To by oznaczało też zaproszenie prezydenta - powiedział.
Hołownia zaznaczył też, że jego zdaniem na stole trzeba obecnie położyć "trzy rzeczy": uchwałę Sejmu, która "nazwie rzeczy po imieniu", pakiet ustaw, które będą rozwiązywać tę sytuację i propozycję zmiany w konstytucji - niezależnie od tego, czy możliwe jest obecnie wprowadzenie ich w życie, czy nie.
W skuteczność zmian konstytucji nie wierzy Włodzimierz Czarzasty. W Polsat News powtórzył, że Lewica nie wyobraża sobie zmian konstytucji razem z PiS. - Czy ktokolwiek tak naprawdę sobie wyobraża, że ktokolwiek zmieni konstytucję w polskim Sejmie z PiS, szczególnie w kierunku wyeliminowania politycznych wpływów PiS w Trybunale Konstytucyjnym? Zna pan karpia, który głosuje za Bożym Narodzeniem, albo kurczaczki, które się cieszą z Wielkanocy i jajka, które będą zjedzone? To po prostu są nierealne rzeczy - komentował wicemarszałek Sejmu z Lewicy.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski