Ziobryści poprą projekt o TK? Pierwsza taka deklaracja. W tle możliwy szantaż PiS

Posłowie Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry utrzymują PiS w niepewności w związku z projektem ustawy zmniejszającej pełen skład Trybunału Konstytucyjnego z 11 do 9 sędziów. - Jeśli będą nam grozić i nas straszyć, to nie poprzemy tego projektu - słyszymy od ziobrystów.

Prezydent Andrzej Duda skierował ustawę sądową do TK, przez co PiS ma dziś problemy
Prezydent Andrzej Duda skierował ustawę sądową do TK, przez co PiS ma dziś problemy
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Jastrzebowski/REPORTER, PAP, Leszek Szymański
Michał Wróblewski

Sejm projektem ustawy może zająć się w tym miesiącu. Projekt zakłada zmianę definicji "pełnego składu" sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Słowem: PiS chce zmniejszyć minimalną wymaganą liczbę sędziów do orzekania w pełnym składzie - z 11 do 9 sędziów.

Powód? Ciągnący się od miesięcy ostry konflikt w Trybunale i bunt 6 sędziów, którzy podważają pozycję prezes Julii Przyłębskiej i argumentują, że skończyła jej się kadencja.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ultimatum prezesa

Prezes TK jest w niełatwej sytuacji. Z powodu "buntu na pokładzie" nie może zwołać pełnego składu Trybunału. Taki skład powinien orzekać ws. ustawy o Sądzie Najwyższym, którą na początku roku uchwaliło PiS. Partia rządząca ma z tego powodu wielki problem, ponieważ bez stwierdzenia legalności ustawy sądowej nie ma co liczyć na odblokowanie europejskich środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy.

Dlatego też PiS - licząc w TK jedynie na 9 sędziów - postanowiło spróbować ominąć "buntowników" i uznać, że do osiągnięcia pełnego składu TK wystarczy właśnie wspomniana dziewiątka.

W myśl projektu PiS nowe przepisy - pozwalające TK rozpatrywać w mniejszym gronie sprawy wymagające pełnego składu - mają zastosowanie także do spraw już wszczętych, ale niezakończonych. Trybunał w takiej formule w najbliższych tygodniach będzie musiał rozstrzygnąć m.in. w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym, której przepisy zaskarżył w lutym prezydent Andrzej Duda. To właśnie na tym rozstrzygnięciu zależy partii Kaczyńskiego najbardziej.

Opozycja jest oburzona działaniami PiS, dlatego nie poprze w Sejmie projektu ustawy w tej sprawie. PiS nie musiałoby się tym przejmować, gdyby nie fakt, że koalicjanci z Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry również mają duże wątpliwości w tej sprawie i nie deklarują dziś, czy poprą ustawę, czy nie.

- We wtorek ogłosimy, co robimy. Niczego nie wykluczamy. Mogę powiedzieć, że jeżeli koledzy z PiS będą nas straszyć, grozić nam lub stosować szantaże, to na pewno nie pomoże to sprawie - tłumaczy nam jeden z czołowych ziobrystów.

W Sejmie bowiem mówi się o tym, że liderzy PiS - z Jarosławem Kaczyńskim na czele - mogą postawić ziobrystom ultimatum: albo głosujecie za projektem o TK, albo wycinamy was z list wyborczych. - Uważam, że na takie kroki się nie zdecydują. Kolejne spory nie są potrzebne, dlatego zakładam, że możemy, choć nie musimy, poprzeć projekt ustawy o składzie TK. Oczekujemy jednak partnerskiego traktowania - mówi nam jeden z ziobrystów.

© WP

Kampania bez bagażu

Suwerenna Polska ma twardy orzech do zgryzienia, bo to premierowi Mateuszowi Morawieckiemu - który od lat jest w sporze ze Zbigniewem Ziobrą - najbardziej zależy na uchwaleniu ustawy o składzie TK.

- Uważamy, że to jest przepis, który ma na celu usprawnienie funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego i jako rząd odnosimy się do niego pozytywnie - oświadczył w poniedziałek rzecznik rządu Piotr Müller, komentując złożony przez posłów PiS projekt nowelizacji ustawy o organizacji i trybie postępowania przed TK.

Premierowi szczególnie zależy na tym, by TK z Julią Przyłębską na czele stwierdził konstytucyjność ustawy o SN, ponieważ bez tego nie ma szans na pieniądze z KPO. - Chcielibyśmy ten temat zamknąć do wakacji i bez tego bagażu robić kampanię - słyszymy w otoczeniu premiera.

W PiS można jednak usłyszeć, że niewielu wierzy w pieniądze z KPO przed wyborami. Nie wierzą w nie na pewno ziobryści. - Oni nie mają politycznego interesu w tym, żeby odblokować kasę z Unii. Z drugiej strony kolejne wojny toczone w tej sprawie przed wyborami nie będą służyć ani ludziom Ziobry, ani PiS - komentuje nasz rozmówca z obozu władzy.

Poseł PiS mówi: - Ziobryści zagryzą zęby, poprą ustawę i demonstracyjnie nie będą się cieszyć. Za chwilę i tak nikt nie będzie o tym pamiętał.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (367)