Gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść [OPINIA]
Mam apel do sędziów Trybunału Konstytucyjnego: nie buntujcie się już przeciwko zwierzchnictwu Jarosława Kaczyńskiego i jego przyjaciółki Julii Przyłębskiej. Nawet nie wiecie, jak głupio będzie wyglądała ustawa, w której PiS będzie zmuszony zapisać, że "za pełny skład Trybunału Konstytucyjnego uważa się Julię Przyłębską".
A przecież wiadomo, że Prawo i Sprawiedliwość przyjmie nawet najdurniejszą ustawę, żeby tylko zachować jak najwięcej władzy w rękach Jarosława Kaczyńskiego i jego delfinów, którym raz to powierza namiastkę decyzyjności, a raz zabawkę odbiera.
I po co nam durne ustawy? W odpowiedzialności za Polskę, drodzy sędziowie, podporządkujcie się. Nie wierzgajcie. Służcie wiernie partii. Bądźcie takimi, jakich was powoływano: żołnierzami Prawa i Sprawiedliwości, wiernie wykonującymi rozkazy na froncie konstytucyjnym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński straszy seksualizacją. Lubnauer uderza w posła PiS
Zmiana frontu
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, jaki jest news dnia, uprzejmie informuję: Prawo i Sprawiedliwość policzyło, ilu sędziów 15-osobowego Trybunału Konstytucyjnego będzie orzekało, tak jak ma orzekać, i popierało Julię Przyłębską jako prezesa TK, tak jak ma popierać. I wyszło, że takich sędziów jest dziewięcioro.
W związku z tym Prawo i Sprawiedliwość właśnie złożyło w Sejmie projekt ustawy, w którym wskazało, że za pełny skład Trybunału Konstytucyjnego uważa się dziewięciu sędziów. I tyle też wystarczy, by przeprowadzić Zgromadzenie Ogólne Sędziów TK.
Całe szczęście, że wiernych Jarosławowi nie pozostało zaledwie trzech, bo dopiero wtedy idiotycznie by to wyglądało w ustawie.
Co ciekawe, do 2015 r. za pełny skład uważano właśnie dziewięciu sędziów. Ustawodawca uznał bowiem, że zawsze ktoś może być chory, niedysponowany, ewentualnie usnąć przed wejściem na trybunalską salę (skoro sędziowie usypiali podczas rozpraw, co wtedy uchodziło za największy możliwy kryzys w działalności TK, mogli też usypiać przed, czyż nie?).
Prawo i Sprawiedliwość jednak to zmieniło. Stwierdziło, że zaledwie dziewiątka sędziów nie daje gwarancji dobrego orzekania w najważniejszych dla państwa polskiego sprawach. I musi być tych sędziów więcej. Najpierw wymyślono, że 13, potem tę liczbę zredukowano do 11.
O dziwo, to jeden z niewielu pomysłów Prawa i Sprawiedliwości dotyczących Trybunału Konstytucyjnego, który nie był nadmiernie kontrowersyjny. Większość nawet niechętnych PiS-owi osób przyznawało, że skoro mowa o pełnym składzie, to dobrze dążyć do tego, by naprawdę był on możliwie najpełniejszy.
Teraz jednak PiS nie ma aż 11 sędziów, którym może ufać. Zmienia więc to, co sam wprowadził. Jedną dobrą zmianę zastępuje drugą, rzekomo dobrą, zmianą.
Przy okazji, w uzasadnieniu najnowszego projektu ustawy, Prawo i Sprawiedliwość powołuje się na uzasadnienie wyroku TK w sprawie K 47/15. To ten wyrok, którego Beata Szydło długo nie chciała opublikować, po czym opublikowano go z zaznaczeniem, że wydano go z naruszeniem prawa.
Ale dziś pasuje do tezy, więc Jarosław Kaczyński z ferajną już go akceptują - oczywiście tylko w tej części, która im się podoba.
Sprawy od Andrzeja Dudy
Ustawa zapewne zostanie uchwalona. Przecież nie po to posłowie PiS-u złożyli projekt do laski marszałkowskiej, by policzona większość – tym razem sejmowa – go nie poparła.
W efekcie pełny skład TK będzie stanowiło dziewięciu sędziów i akurat tylu będzie chętnych do orzekania. Ot, idealne trafienie władzy politycznej w potrzeby trybunału, która to władza polityczna przecież nie ma żadnych związków z władzą sądowniczą.
Pełen skład zaś będzie zajmował się wnioskami prezydenta Andrzeja Dudy, który będzie chciał sprawdzenia ustawy przed złożeniem podpisu, oraz wszystkimi sprawami, które Julia Przyłębska uzna za istotne. Istotne, rzecz jasna, dla demokracji i rozwoju Polski, a nie dla PiS-u.
W ten sposób można by zupełnie sparaliżować sprawowanie rządów przez kolejną ekipę, jeśli pokona ona PiS w wyborach.
Ale przecież gdy już zmieni się władza, kolejny raz zmienione zostaną ustawy o trybunale. I pełen skład trybunału albo nie będzie się już zajmował sprawami z wniosków Dudy i decyzji Przyłębskiej, albo jego liczebność zostanie zmieniona. Albo sędziowie w ogóle usunięci ze stanowisk.
W końcu zabawa trwa i trwa mać.
Patryk Słowik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: patryk.slowik@grupawp.pl