Nowe plany PiS wobec TK. Prof. Zoll: "To jest kpina"

Prawo i Sprawiedliwość po raz kolejny chce wprowadzić zmiany dotyczące Trybunału Konstytucyjnego. Tym razem chodzi o to, by do orzekania potrzebnych było tylko dziewięciu sędziów. Prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego, w rozmowie z WP nie kryje oburzenia planami PiS.

Julia Przyłębska i Jarosław Kaczyński
Julia Przyłębska i Jarosław Kaczyński
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Żaneta Gotowalska-Wróblewska

05.05.2023 | aktual.: 05.05.2023 12:49

Na stronie Sejmu pojawił się projekt ustawy autorstwa posłów Prawa i Sprawiedliwości pod przewodnictwem Kazimierza Smolińskiego. Zgodnie z nim partia chce wprowadzić zmiany w ustawie o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pomysłodawcy przekonują w uzasadnieniu zmian, że ustawa "usprawni działalność Trybunału i umożliwi szybsze rozpoznanie spraw o kluczowej wadze". Podkreślono także, że uniemożliwi "ewentualne celowe obstrukcje".

"Przekreślenie sensu funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego"

Innego zdania jest prof. Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego. W rozmowie z Wirtualną Polską ocenia, że ustawa ta nie jest zgodna z Konstytucją. - To przekreślenie sensu funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego - mówi. I zaznacza, że pójście drogą, że zmieniona zostanie ustawa, żeby mieć właściwy skład, to złamanie wszelkich reguł funkcjonowania tego organu.

- Dlaczego nie wprowadzić, że wystarczy jeden sędzia, a w innym przypadku trzech czy pięciu? Jeśli uznamy, że ustawą w ten sposób można regulować, iż zmiany następują, kiedy zachodzi konieczność takiego a nie innego składu ze względu na potrzebę polityczną, to nie jest to Trybunał Konstytucyjny - dodaje.

"To jest kpina"

Prof. Zoll dodaje: - Nie mamy takiego Trybunału Konstytucyjnego, którego byśmy potrzebowali mieć. Trzeba doczekać do wyborów. Jeżeli dobrze one pójdą, trzeba wybrać na nowo Trybunał Konstytucyjny, bo to, co jest teraz, nim nie jest.

- Nie ma prezesa Trybunału Konstytucyjnego, nie ma składu, który nie byłby polityczny, a do tego trzy osoby są dublerami. To jest kpina - komentuje prof. Zoll.

Ustawą w "buntowników"

Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o Trybunale Konstytucyjnym z czerwca 2015 roku pełny skład stanowiło co najmniej 9 sędziów. W grudniu tamtego roku Prawo i Sprawiedliwość podwyższyło tę liczbę. Wówczas w uzasadnieniu zmian pisano, że "różnica między 9 osobami a 15 osobami jest zbyt wielka, aby stwierdzić, że 9 osób stanowi pełny skład".

Na 30 maja Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej wyznaczył termin rozprawy w sprawie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Prezydent odesłał dokument do TK, by ten sprawdził zgodność z Konstytucją. Przyjęcie nowelizacji może przybliżyć Polskę do otrzymania środków z Krajowego Planu Odbudowy.

Zmiany proponowane obecnie odnoszą się do tego, że do wydania orzeczenia potrzeba co najmniej 11 z 15 sędziów. Jednak są członkowie Trybunału Konstytucyjnego, którzy się buntują przeciwko prezes Przyłębskiej. Szefowa TK wystosowała nawet w kwietniu apel do "buntowników".

Wśród nich są sędziowie: Wojciech Sych, Jakub Stelina, Mariusz Muszyński, Andrzej Zielonacki, Zbigniew Jędrzejewski oraz Bogdan Święczkowski.

W związku z proponowanymi przez PiS zmianami można byłoby "ominąć" niektórych "buntowników".

Dodajmy, że w 2017 roku zaczęły obowiązywać przyjęte przez Prawo i Sprawiedliwość przepisy, zgodnie z którymi wprowadzono sześcioletnią kadencję na stanowisku prezesa TK.

Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
andrzej zolltrybunał konstytucjnyjulia przyłębska
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1228)