Audyt projektu PiS. Minister odpowiedzialny za CPK z misją na Śląsku

Centralny Port Komunikacyjny wciąż budzi emocje. Ogromne lotnisko wymyślone przez PiS, które ma powstać między Warszawą a Łodzią, wpływa na życie mieszkańców różnych zakątków Polski.

Wójcik: sprawę należy jednoznacznie wyjaśnić

Tak jest na Śląsku, gdzie tory nowej linii kolejowej do lotniska przecinać mają miasta i cenne przyrodniczo tereny. Chodzi o tzw. inwestycję towarzyszącą CPK, czyli Kolej Dużej Prędkości (KDP) na odcinku Katowice - granica państwa z Czechami. Trasa z przebiegiem na terenie Mikołowa zakłada wyburzenie ok. 550 domów. Przeciw tej inwestycji protestowali w weekend mieszkańcy i samorządowcy.

- Od 2020 r. ci ludzie nie wiedzą, jaka będzie ich przyszłość, żyją pod nieustanną presją. Uważam, że tę sprawę należy jednoznacznie wyjaśnić - ocenia w rozmowie z Wirtualną Polską Marek Wójcik, wojewoda śląski. - Kwestia samego CPK z naszej perspektywy jest drugorzędna. Dla mieszkańców najważniejsza jest decyzja dotyczącą Kolei Dużych Prędkości. Żeby mogli spać spokojnie i wreszcie mogli przestać się bać o swoje domy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Protestujący w Mikołowie w rozmowach z WP powtarzali, że choć władza się zmieniła, to nadal procedowany jest wniosek CPK w sprawie inwestycji na terenie Śląska, który wpłynął do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.

Procedura administracyjna zatrzymała rozpatrywanie wniosku

Jak ustaliła Wirtualna Polska, kilka dni przed wyborami parlamentarnymi, urzędnicy działający w imieniu Centralnego Portu Komunikacyjnego faktycznie złożyli do RDOŚ wniosek o wydanie decyzji środowiskowej w sprawie budowy szybkiej kolei przez Śląsk.

Do naszych informacji odniósł się wojewoda śląski Marek Wójcik. - Wniosek został złożony jeszcze w kadencji PiS, ale musi być przez organy rozpatrywany. Natomiast procedura administracyjna w praktyce zatrzymała rozpatrywanie tego wniosku - zapewnia.

- Mówiąc w dużym skrócie: RDOŚ określiła dla inwestora zakres raportu oddziaływania na środowisko, który musi przygotować, natomiast inwestor uznał, że raport jest zbyt szczegółowy i odwołał się do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Biorąc pod uwagę informacje, które uzyskaliśmy w RDOŚ, w najbliższym czasie nie należy spodziewać się żadnych decyzji w tej sprawie - twierdzi.

Minister odpowiedzialny za CPK z misją na Śląsku

Dodajmy, że niezależnie od wniosku dotyczącego uwarunkowań środowiskowych, w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej prowadzony jest audyt, który dotyczy zasadności całego projektu CPK, w tym inwestycji towarzyszących m.in. nowej linii kolejowej od Katowic do granicy.

- Po dokonaniu tej analizy może się okazać, że wniosek do RDOŚ jest bezprzedmiotowy, ponieważ CPK może nie być zainteresowane dalszym budowaniem tej linii - podkreśla Wójcik w rozmowie z Wirtualną Polską.

We wtorek pełnomocnik rządu ds. CPK Maciej Lasek oraz Piotr Malepszak, wiceminister odpowiedzialny za kolej w Ministerstwie Infrastruktury spotkają się na Śląsku z radnymi sejmiku i stroną społeczną w sprawie inwestycji związanych z lotniskiem w Baranowie.

Podczas niedawnej sejmowej debaty na temat CPK minister Lasek przypomniał, że projekt pochłonął dotychczas 2,7 mld zł, a nie wbito nawet pierwszej łopaty pod jego budowę. - Audyt jest po to, by ten projekt naprawić. Będziemy kontynuować elementy, które mają uzasadnienie. Robimy audyt, by rząd PiS nie zrobił z nas jego zakładników.

Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl