- Nie jest wesoło. Wczoraj tu jeszcze była trawa, dało się chodzić, a widzi pan, jak to teraz wygląda. Boję się, że zbiornik Racibórz to będzie za mało. Woda z Czech dalej płynie. Tyle dobrze, że przestało padać - mówi reporterowi WP mieszkanka Raciborza, która przyjechała sprawdzić, jak wygląda napełnianie zbiornika.
Na placu obok zbiornika zaparkowanych jest kilkanaście aut. Z tabli rejestracyjnych wynika, że przyjeżdżają tu nie tylko mieszkańcy regionu, ale także ludzie z odległych stron Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W środku nocy musieli uciekać. Dramat w Czechowicach-Dziedzicach
Policja odgrodziła teren
Taśma policyjna ma powstrzymać "powodziowych turystów", ale nikt jej nie pilnuje. Mimo kiepskiej pogody, na wale spaceruje więc mnóstwo osób.
- Tu było puściutko. Zero wody - mówi reporterowi WP chłopak, który przyszedł zobaczyć, jak zbiornik Racibórz napełnia się wodą.
- Boję się, że nie wytrzyma. Podobno już jest w trzech czwartych wypełniony, a przecież najgorsza woda przed nami - mówi mężczyzna, który przyjechał spod Rybnika.
Po chwili na miejscu pojawia się policja. Zaparkowane samochody odjeżdżają. - My wszystko rozumiemy. Nie chcemy być opresyjni. Jak ktoś chce zrobić zdjęcie, chwila wystarczy i można zejść z wału. To nie jest moment na selfie - mówi policjant z radiowozu do grupki młodzieży.
Ma przyjąć 166 mln metrów sześciennych wody
Zbiornik Racibórz Dolny na Odrze rozpoczął piętrzenie wezbranych wód Odry w niedzielę nad ranem. Ma chronić przed zalaniem niżej położone miejscowości, m.in. Kędzierzyn-Koźle, Krapkowice, Opole i Wrocław.
- Planujemy wypełnić zbiornik Racibórz Dolny 166 mln m sześc. wody na jego 185 mln m sześc. całkowitej pojemności - zapowiedziała w niedzielę w Katowicach prezes Wód Polskich Joanna Kopczyńska.
Sprawdź prognozę pogody dla swojego regionu na pogoda.wp.pl
Masz zdjęcie lub nagranie, na którym widać skutki ulew? Czekamy na Wasze materiały na dziejesie.wp.pl