Węgry zapowiadają weto. "Wydawanie pieniędzy na przedłużanie wojny"
Węgry nie poprą przedłużenia sankcji na Rosję i Białoruś oraz zawetują pomoc UE dla Ukrainy - ogłosił szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto.
Szef węgierskiej dyplomacji oświadczył w czwartek w Waszyngtonie, że Węgry nie poprą w poniedziałek przedłużenia sankcji, ponieważ "trzeba dać czas na negocjacje USA-Rosja". Tego dnia, w trzecią rocznicę rosyjskiej agresji na Ukrainę, odbędzie się w Brukseli posiedzenie unijnej Rady do Spraw Zagranicznych.
Jak zaznaczył Szijjarto, sankcje wygasną dopiero 15 marca, a czas na ich przedłużenie jest do 10 marca. Według niego UE podejmuje "pośpieszne decyzje, które utrudniają wysiłki pokojowe".
To jeden z najwspanialszych jarmarków w Europie. Od zapachów aż kręci się w głowie
"Wydawanie pieniędzy podatników na przedłużanie wojny"
Szijjarto ogłosił również, że Węgry zawetują unijną pomoc finansową dla Ukrainy w wysokości 20 mld euro. Pakiet ten - jak stwierdził Szijjarto w opublikowanym na Facebooku nagraniu - pomógłby Ukrainie "uniknąć konieczności wyrażenia zgody na porozumienie, które może nie być dla niej zbyt korzystne, a które mogłoby zostać osiągnięte w rozmowach pokojowych" USA i Rosji.
- Nie będziemy wspierać wydawania pieniędzy europejskich podatników na przedłużanie wojny - dodał polityk.
Szijjarto, który w Waszyngtonie spotkał się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego USA Mike’iem Waltzem, ogłosił podwójne weto po tym, gdy ambasadorowie państw UE dali w środę rano zielone światło dla 16. Pakietu sankcji na Rosję.
Kolejny pakiet ma obejmować m.in. ograniczenia nałożone na sektory rosyjskiej gospodarki, a także tzw. flotę cieni, która transportuje ropę z Rosji.