Afera mailowa. Cieszyński nie odpowiedział na pytania, teraz przeprasza
Nowy pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa Janusz Cieszyński nie przyszedł w czwartek do Sejmu. Tym samym, nie udzielił odpowiedzi na pytania posłów dotyczące korzystania z prywatnych skrzynek mailowych w celach służbowych przez członków rządu. Polityk odniósł się już do sprawy.
- Minister przeprosił posłów za zaistniałą sytuacją i zaproponował spotkanie w celu omówienia interesujących ich tematów. Odpowiedzi na zadane na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu pytania zostaną też przekazana na piśmie - przekazał w czwartek Wydział Promocji Polityki Cyfrowej Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
"Sekretarka wpisała złą datę"
Wcześniej głos w tej sprawie zabrał wicemarszałek Piotr Zgorzelski. Jak powiedział podczas posiedzenia Sejmu, "jeśli jest jakaś ważka przyczyna nieobecności Cieszyńskiego, o której posłowie nie wiedzą, to jest to jeszcze do wybaczenia".
- Jeśli nie, będzie to objaw lekceważenia wobec Wysokiej Izby, bo obowiązkiem pana ministra jest być tutaj - dodał.
Po kilkunastu minutach trwania czwartkowego posiedzenia, Zgorzelski przekazał posłom, że dostał informację, zgodnie z którą Cieszyński miał nie pojawić się w Sejmie, bo "został źle poinformowany o terminie posiedzenia izby przez sekretarkę".
Afera mailowa. Specjalne posiedzenie
W czwartek posłowie KO chcieli zadać Cieszyńskiemu pytania ws. korzystania przez członków rządu z prywatnych skrzynek mailowych do służbowej korespondencji.
Prowadzący obrady wicemarszałek Zgorzelski stwierdził po pierwszych pytaniach, że zorientował się, iż na sali nie ma samego Cieszyńskiego i nie ma kto na nie odpowiedzieć.
- Rząd tę sprawę bagatelizuje, czego najlepszym symbolem jest to, że dziś w ważnej sprawie - na elemencie kontrolnym Sejmu, czyli pytaniach w sprawach bieżących - nie było żadnego przedstawiciela rządu. Pan minister Cieszyński, który był zobowiązany do tego, by pojawić się tu, odpowiedzieć na te pytania, po prostu nie przyjechał - skomentował poseł KO Adam Szłapka.