RegionalneWrocławŚwidnica. Przywiązała psa do samochodowego haka i ciągnęła po drodze. Okrucieństwo sołtyski

Świdnica. Przywiązała psa do samochodowego haka i ciągnęła po drodze. Okrucieństwo sołtyski

Dramat psa rozegrał się na lokalnej drodze między Wirami a Wirkami na Dolnym Śląsku. Sołtyska wsi Wirki przywiązała czworonoga do haka samochodowego i zaczęła ciągnąć po drodze. Zwierzę doznało szeregu obrażeń, ale przeżyło. 59-latka została zatrzymana przez policję i doprowadzona do prokuratury.

Świdnica. Przywiązała psa do samochodowego haka i ciągnęła po drodze
Świdnica. Przywiązała psa do samochodowego haka i ciągnęła po drodze
Źródło zdjęć: © Schronisko dla zwierząt w Świdnicy
Łukasz Kuczera

O bestialskim czynie, jaki 6 kwietnia miał miejsce na terenie województwa dolnośląskiego, poinformowała fundacja "Mam Pomysł".

"Nie lubimy epatować okrucieństwem, historia każdego podopiecznego to dla nas duży koszt emocjonalny. Nie możemy jednak pozostać obojętni i nie nagłośnić takiej sprawy. Ten wpis pozostanie najbardziej wyważonym, na jaki mogliśmy się zdobyć w tej sytuacji. Targają nami skrajne emocje" - napisała organizacja na swoim Facebooku.

Świdnica. Przywiązała psa do samochodowego haka i ciągnęła po drodze

Jak się okazało, 59-letnia kobieta przywiązała psa do haka samochodowego i zaczęła go ciągnąć po jezdni. Fundacja podjęła zaś interwencję w domu kobiety. Tam też znajdował się pies - obolały, krwawiący w wielu miejscach, z niezaszytymi ranami.

Weterynarz stwierdził u czworonoga rany i otarcia łap, tułowia. Pies ma również zraniony pysk. Na szczęście żyje. "Nasz przyjaciel znosi wszystko z niezwykłą cierpliwością. Zastrzyki, opatrunki, oczyszczenie ran. Jest niesamowicie pogodnym i przyjaznym psem. Szokuje nas to, że tak sympatyczny czworonóg otrzymał taką porcję ludzkiego okrucieństwa" - informuje fundacja "Mam Pomysł".

Świdnica. Sołtyska przyznała się do ciągnięcia psa

Szokujące w całej sprawie jest to, że za bestialskim czynem stoi sołtyska wsi Wirki, która powinna świecić przykładem w lokalnej społeczności. Kobieta podczas rozmowy z policjantami przyznała się do ciągnięcia psia.

- Tłumaczyła, że jej uciekł i w ten sposób chciała go doprowadzić do domu. Najpierw biegł za samochodem, potem zniknął jej z pola widzenia, wtedy dopiero zauważyła, że ciągnie go po asfalcie. Wskazują na to także plamy krwi na jezdni - powiedział portalowi swidnica24.pl prokurator Marek Rusin.

Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła już śledztwo dotyczące znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Śledczy będą mieć za zadanie sprawdzić, czy była to jednorazowa sytuacja, czy też czworonóg częściej był katowany przez właścicielkę. 59-latce grozi do 5 lat więzienia.

Sołtyska wsi Wirki zostanie doprowadzona do prokuratury w czwartek. Do tego momentu przebywać będzie w areszcie. Teresa M. jest sołtyską wsi Wirki od sześciu kadencji. W przeszłości była też wiceprzewodniczącą Rady Gminy Marcinowice.

"Prowadząc z mężem gospodarstwo rolne, zawsze chętnie pomagam osobom potrzebującym, bo na tym polega nasze społeczne poczucie współodpowiedzialności. Będąc gospodarzem świetlicy wiejskiej, okazuję zrozumienie i przychylność wszelkim inicjatywom mieszkańców, które sprzyjają rozwojowi naszej wsi oraz budowaniu lokalnej wspólnoty" - można było przeczytać w jej materiałach promocyjnych przy okazji ostatnich wyborów samorządowych.

Znęcanie się nad zwierzętami. Kolejny taki przypadek

Wydarzenia ze wsi Wirki przypominają to, co wydarzyło się przed paroma dniami w innej części Polski - w okolicach miejscowości Rekownica nagrano mężczyznę ciągnącego za swoim samochodem psa. Jak się okazało, za tym czynem stał były senator PiS - Waldemar B. Mężczyzna usłyszał już zarzuty w tej sprawie.

Wydarzenia z Rekownicy zakończyły się tragicznie - pies należący do B. zmarł. Były senator nie przyznaje się jednak do winy.

źródło: swidnica24.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)