Wizyta Donalda Trumpa w Polsce. Schetyna nie wytrzymał: to afrykańskie zwyczaje
Burza wokół zaproszeń na wystąpienie prezydenta USA na pl. Krasińskich w Warszawie. Szef PO nie ma złudzeń: to zawstydzające, żeby Amerykanie zapraszali parlamentarzystów opozycji. Z szybką ripostą pośpieszył jednak marszałek Senatu Stanisław Karczewski.
30.06.2017 | aktual.: 02.07.2017 11:41
W radiowej Trójce Grzegorz Schetyna stwierdził, że jest to nieprawda, że na spotkanie zaprasza strona amerykańska.
- To kompromitujący taki głos, który trudno w ogóle zrozumieć. Zaprasza przecież prezydent Duda, Kancelaria Prezydenta - powiedział. Dodał, że rozumie, że ambasador Stanów Zjednoczonych może zaprosić swoich gości, jednak "trudno sobie wyobrazić, żeby zapraszał całą opozycję".
Wyjaśnił, że Kancelaria Prezydenta w 2014 roku - gdy prezydentem był Bronisław Komorowski - zaprosiła posłów PiS na spotkanie z ówczesnym prezydentem Stanów Zjednoczonym Barackiem Obamą. - Wtedy wszystko było normalnie - stwierdził.
Schetyna: to ma być taka ustawka, tylko to takie są raczej afrykańskie zwyczaje
- Dzisiaj normalnie nie jest, bo słyszę, że każdy z parlamentarzystów PiS-u ma przywieźć autokar zwolenników, natomiast nie ma miejsca dla opozycji - powiedział Schetyna.
- Wydaje mi się, że to ma być taka ustawka i pokazanie tego, że cały kraj, cała Polska popiera tu prezydenta Dudę, rząd PiS i ma to zobaczyć prezydent Stanów Zjednoczonych, tylko to takie są raczej afrykańskie zwyczaje - dodał.
- To jest zawstydzające, to znaczy, żeby Amerykanie zapraszali parlamentarzystów opozycji dlatego, że nie robi tego polski prezydent i Ministerstwo Spraw Zagranicznych, naprawdę, to nie jest norma w cywilizowanym świecie - stwierdził lider PO.
Jest odpowiedź na słowa Schetyny. Karczewski pokazuje dowód
W odpowiedzi na wypowiedź Schetyny marszałek Senatu Stanisław Karczewski udostępnił zdjęcie swojego zaproszenia. Skomentował na Twitterze: "wbrew temu co powiedział Schetyna, zaproszenia na spotkanie z Donaldem Trumpem wysyła ambasador USA. Nie ma innych zaproszeń".