Wiadomo, co pogrąża Magdę G. "Za darmo nie wstawiają postów"
Autorami doniesień w sprawach celebrytów, którzy reklamują alkohol w mediach społecznościowych, są pracownicy państwowej instytucji Krajowe Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Tak było również ze znaną restauratorką Magdą G. - Nie ścigamy za wrzucenie zdjęcia z niedzielnego obiadu. To były komercyjne umowy, łamiące zakaz reklamy - tłumaczy prokuratura.
- Jestem ogromnie zdziwiona. To była jednorazowa historia, obudowana wszystkimi wymogami w ramach mediów społecznościowych. To jest sprawa, która jest u moich adwokatów, ja się nią nie zajmuję - zwierzyła się Magda G. serwisowi Plejada. Prokuratura oskarża znaną restauratorkę o promowanie wina na Facebooku, co stanowi złamanie zakazu reklamowania alkoholu.
Magda G. w kontekście aktu oskarżenia nie zgadza się na publikowanie pełnych danych. Redakcję Wirtualnej Polski odesłała do swojej rzeczniczki. Współpracownica Magdy G. była w poniedziałek nieuchwytna.
Restauratorka twierdzi, że nie wie, na czym miałoby polegać złamanie zakazu reklamy. Tłumaczy, że niewiele wie o postępowaniu. Tymczasem - jak nieoficjalnie dowiaduje się WP - oskarżona sama jest inicjatorką innego doniesienia w sprawie nielegalnej reklamy alkoholu w mediach społecznościowych. Wskazuje na przestępstwo popełnione przez Janusza P., przedsiębiorcę znanego m.in. z branży alkoholowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miszczak szczerze komentuje nieobecność Kaźmierskiej podczas finału "TzG". Co dalej z jej karierą?
Przypomnijmy: 3 maja prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Magdzie G. Zarzuca w nim naruszenie przepisów ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Na jej profilu na Facebooku (obserwuje go 1,5 mln osób) pojawił się post, który - według śledczych - promował wino. W razie uznania winy przez sąd karą może być grzywna od 10 do 500 tys. zł.
Prokurator: nie może być mowy o zdziwieniu
Jak komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Szymon Banna, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, "trudno mówić o zdziwieniu", skoro oskarżona uczestniczyła w czynnościach.
- Zapoznała się z materiałem dowodowym, złożyła wyjaśnienia, nie przyznając się do czynu. Podstawą aktu oskarżenia jest komercyjna umowa zawarta z dystrybutorem alkoholu na umieszczenie reklamy w formie wpisu - przekazuje nam prokurator.
Pogromcy celebrytów. Ktoś patrzy na posty o trunkach
Banna podkreśla, że prokuratura nie wszczyna postępowania "na podstawie publikacji zdjęć z niedzielnego obiadu, gdzie Kowalski chwali się, iż skonsumował smaczny trunek".
- Śledztwami jak dotąd objęto kilkanaście gwiazd, aktorów, celebrytów. Oni nie wstawiają postów za darmo, tylko za wynagrodzeniem. Często docieraliśmy do zapisów komercyjnych umów z producentami czy dystrybutorami alkoholu. To świadczy o tym, że publikacje naruszały przepisy, mówiące wprost o zakazie reklamowania innych napojów niż piwo - dodaje prokurator.
Autorami wielu doniesień w sprawach celebrytów, reklamujących alkohol w mediach społecznościowych, są pracownicy Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. To oni mieli wyszukać podejrzany post w mediach społecznościowych Magdy G.
Centrum jest wyspecjalizowaną agendą ministra zdrowia, utworzoną w 2022 roku w wyniku połączenia Krajowego Biura do Spraw Przeciwdziałania Narkomanii oraz Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski