Polacy zrobili coś wielkiego. Oto finał spektakularnej akcji
Tysiące Polaków uczestniczyło w ubiegłorocznej zbiórce funduszy na "Bayraktara dla Ukrainy". Ostatecznie turecki producent tych dronów, po zgromadzeniu pieniędzy, zaproponował, że przekaże go Ukrainie za darmo. Teraz pomysłodawca zbiórki Sławomir Sierakowski poinformował, na co zostaną wydane zebrane pieniądze.
Sławomir Sierakowski, założyciel zbiórki "Bayraktar dla Ukrainy", w lipcu otrzymał oficjalny list od dyrekcji firmy o przekazaniu drona za darmo. "Serdecznie dziękujemy wszystkim Polakom, którzy wsparli tę znaczącą akcję. Jesteśmy pod wrażeniem, że w zorganizowanej przez Pana kampanii wzięły udział setki tysięcy Polaków" - pisał na Facebooku publicysta, relacjonując swoją ówczesną korespondencję z Turkami.
Oznaczało to, jak informował wówczas sam Sierakowski, że zgromadzone ponad 22 miliony złotych trafią na inny cel związany z pomocą dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Starszy brat HIMARS-ów w akcji. Tym dziesiątkują Rosjan pod Bachmutem
Dotychczas było wiadomo, na co zostanie przekazana pierwsza część (5 milionów złotych) ze wspomnianych funduszy. To mobilne centrum szkoleniowe dla 600 żołnierzy "z ambulatorium, magazynem na broń i bardzo dużymi generatorami" - informował Sierakowski.
Jak dodał, "kilka dni temu nasz projekt skrytykowany został przez MSZ Rosji, który uznał to za wkroczenie Polski do wojny w Ukrainie". "To zasłużony wyraz uznania ze strony Kremla" - ironizował.
Ostatnie cele ze zbiórki na "polskiego Bayraktara"
Publicysta i autor zbiórki w środę poinformował, co zostanie sfinansowane z pozostałych pieniędzy. Celów jest kilka.
Pierwszy z nich to sto samochodów, w tym aż 25 karetek - za niespełna 8 milionów złotych. Co kluczowe, "część ma służyć jako mobilne kuchnie polowe do wykorzystania w zbombardowanych miastach i wsiach blisko frontu".
"Ukraińcy poprosili o 500 zestawów przetrwania dla rodzin żyjących w najbardziej niebezpiecznych rejonach, bez dostępu do elektryczności i ciepła" - wskazywał drugi cel Sierakowski. Ich koszt to około 4,7 miliona złotych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Ostatni z celów to dwa mobilne warsztaty za 2,6 miliona złotych. "Są to wymalowane w barwy khaki dwa potężne tiry, każdy z dwiema naczepami, podnośnikami hydraulicznymi, które przystosowane są do naprawy zepsutego sprzętu, w tym także haubic czy czołgów" - relacjonował Sierakowski.
W swoim wpisie autor zbiórki załączył szereg szczegółów dotyczących realizacji zakupów oraz podmiotów, z którymi przy nich współpracował.
"I tak kończy się nasza przygoda z Bayraktarem. Fantastycznie się z Wami działało! Było nas razem ponad 220.000, w tym ponad 1000 Białorusinek i Białorusinów" - podsumował we wpisie Sierakowski.
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski