Wreszcie jest. "Polski" Bayrakatar wkrótce na froncie

Sławomir Sierakowski, założyciel słynnej zbiórki na "polskiego Bayraktara", poinformował, że dron jest już zapakowany i gotowy do wysyłki na Ukrainę. Otrzymał nazwę "Marik" - na cześć zajętego przez Rosjan Mariupola. Ma wkrótce trafić do ukraińskich żołnierzy.

Sławomir Sierakowski poinformował, że turecka firma wyprodukowała już "polskiego" Bayraktara. To na niego zebrano ponad 24 mln złotych.
Sławomir Sierakowski poinformował, że turecka firma wyprodukowała już "polskiego" Bayraktara. To na niego zebrano ponad 24 mln złotych.
Źródło zdjęć: © Facebook | Sławomir Sierakowski
Dawid Siedzik

Najnowsze informacje o dronie przekazał na Facebooku założyciel zbiórki Sławomir Sierakowski. To dzięki niej zebrano ponad 24 miliony złotych, które miały posłużyć na zakup drona. Firma po zakończeniu zbiórki zadeklarowała jednak, że - podobnie jak w przypadku podobnej akcji na Litwie - przekaże maszynę za darmo.

Zostały tylko formalności

Publicysta podkreślił, że zostało obecnie tylko kilka formalności i maszyna trafi na front. "Załatwiana jest teraz papierkowa robota między firmą Baykar i Ministerstwem Obrony Ukrainy" - napisał dziennikarz.

Przekazanie drona umożliwi także uruchomienie pieniędzy ze zbiórki, przeznaczonych na pomoc humanitarną dla Ukraińców. To było częścią umowy z firmą produkującą drony.

Sierakowski podkreślił, że w ostatnim czasie wytypowano projekty i podmioty, które otrzymają wsparcie. Przy ich wyłonieniu mieli pomagać m.in. były ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca oraz przedstawiciele społeczności ukraińskiej w Polsce. Całość miała nadzorować turecka firma. - Razem wybrane zostaną najbardziej potrzebne projekty! Z każdym z podmiotów trzeba będzie podpisać umowy i przekazać środki - napisał publicysta.

Nazwa na cześć Mariupola

Sierakowski przekazał także, że dron otrzymał swoją nazwę. Jak napisał, zależało mu, żeby nazwa także "była na rzecz Ukrainy". - Podczas zbiórki wielokrotnie wspominaliśmy o tym, że chcemy pomścić hekatombę miasta (...). I jest! Nasz Bayraktar będzie nazywał się "Marik"! Bo tak mówią mieszkańcy na Mariupol, do którego zamierzają wrócić po odbiciu go - poinformował Sierakowski.

Nazwa została namalowana w języku polskim po jednej stronie drona i w języku ukraińskim na drugiej. Logotyp leżał po stronie tureckiej firmy.

Źródło: Facebook, WP Wiadomości

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojna w UkrainieBayraktar TB2dron
Wybrane dla Ciebie