Wreszcie jest. "Polski" Bayrakatar wkrótce na froncie
Sławomir Sierakowski, założyciel słynnej zbiórki na "polskiego Bayraktara", poinformował, że dron jest już zapakowany i gotowy do wysyłki na Ukrainę. Otrzymał nazwę "Marik" - na cześć zajętego przez Rosjan Mariupola. Ma wkrótce trafić do ukraińskich żołnierzy.
17.10.2022 | aktual.: 17.10.2022 13:08
Najnowsze informacje o dronie przekazał na Facebooku założyciel zbiórki Sławomir Sierakowski. To dzięki niej zebrano ponad 24 miliony złotych, które miały posłużyć na zakup drona. Firma po zakończeniu zbiórki zadeklarowała jednak, że - podobnie jak w przypadku podobnej akcji na Litwie - przekaże maszynę za darmo.
Zostały tylko formalności
Publicysta podkreślił, że zostało obecnie tylko kilka formalności i maszyna trafi na front. "Załatwiana jest teraz papierkowa robota między firmą Baykar i Ministerstwem Obrony Ukrainy" - napisał dziennikarz.
Przekazanie drona umożliwi także uruchomienie pieniędzy ze zbiórki, przeznaczonych na pomoc humanitarną dla Ukraińców. To było częścią umowy z firmą produkującą drony.
Sierakowski podkreślił, że w ostatnim czasie wytypowano projekty i podmioty, które otrzymają wsparcie. Przy ich wyłonieniu mieli pomagać m.in. były ambasador Ukrainy w Polsce Andrij Deszczyca oraz przedstawiciele społeczności ukraińskiej w Polsce. Całość miała nadzorować turecka firma. - Razem wybrane zostaną najbardziej potrzebne projekty! Z każdym z podmiotów trzeba będzie podpisać umowy i przekazać środki - napisał publicysta.
Nazwa na cześć Mariupola
Sierakowski przekazał także, że dron otrzymał swoją nazwę. Jak napisał, zależało mu, żeby nazwa także "była na rzecz Ukrainy". - Podczas zbiórki wielokrotnie wspominaliśmy o tym, że chcemy pomścić hekatombę miasta (...). I jest! Nasz Bayraktar będzie nazywał się "Marik"! Bo tak mówią mieszkańcy na Mariupol, do którego zamierzają wrócić po odbiciu go - poinformował Sierakowski.
Nazwa została namalowana w języku polskim po jednej stronie drona i w języku ukraińskim na drugiej. Logotyp leżał po stronie tureckiej firmy.
Źródło: Facebook, WP Wiadomości
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ