"Polski" Bayraktar dla Ukrainy. Oficjalna decyzja firmy
Firma Baykar oficjalnie zadeklarowała, że "polski" dron dla Ukrainy zostanie jej przekazany bez pobrania środków, czyli zebranych 22,5 mln zł. "Chcemy być częścią tego ludzkiego odruchu solidarności, wobec czego składamy ofertę" - przekazano w liście. W zamian pieniądze mają trafić do ukraińskich organizacji humanitarnych.
28.07.2022 | aktual.: 28.07.2022 10:19
Sławomir Sierakowski, założyciel zbiórki "Bayraktar dla Ukrainy" otrzymał oficjalny list od dyrekcji Bayraktar. "Serdecznie dziękujemy wszystkim Polakom, którzy wsparli tę znaczącą akcję. Jesteśmy pod wrażeniem, że w zorganizowanej przez Pana kampanii wzięły udział setki tysięcy Polaków" - przekazał Sierakowski na swoim Facebooku.
Firma złożyła ofertę: "W obliczu pana kampanii, przekażemy dron Bayraktar TB2 Ukraińcom bezpłatnie, aby mogli jak najlepiej bronić swojej ojczyzny. I będziemy mieć na oku przeznaczenie zebranych funduszy przez ukraińskie organizacje charytatywne na cele, które służą wzmacnianiu Ukrainy. Aspirujemy do tego, żeby ta oferta i ta kampania odniosły sukces w ratowaniu życia niewinnych Ukraińców w tak trudnych czasach. Modlimy się, żeby jak najszybciej się skończyły" - napisała w liście rada dyrektorów Baykar.
Jak przkazał Sierakowski efekt wysiłków został podwojony. "Firma Baykar oficjalnie zadeklarowała, że nasz dron dla Ukrainy zostanie jej przekazany bez pobrania środków, czyli zebranych przez nas 22,5 mln zł. A my w porozumieniu ze stroną ukraińską i turecką będziemy mogli przeznaczyć zebrane środki na pomoc humanitarną dla ponoszącego straszną ofiarę społeczeństwa ukraińskiego" - czytamy.
Pieniądze wraz z nadwyżką - (ok. 1,8 mln zł) mają zostać przekazane na fundusz ukraińskich sił zbrojnych prowadzony przez Narodowy Bank Ukrainy. "Do końca tygodnia, gdy zbiórka zostanie ostatecznie zamknięta, ta suma może dalej rosnąć" - napisał Sierakowski. Łącznie finansowe wsparcie dla Ukrainy to około 50 mln zł.
"W związku z tym mam taką wiadomość dla wszystkich pomagających mi bezpośrednio i dla postaci życia publicznego, które poparły nas, a przede wszystkim dla 215,600 Polek i Polaków (i prawie 1000 Białorusinek i Białorusinów): weźmiecie udział w militarnej obronie Ukrainy przed Rosją, a także w humanitarnej pomocy społeczeństwu" - napisał Sierakowski.
Sierakowski: daliśmy przykład, że można się zjednoczyć
- Nie było łatwo, bo żeby kupić Bayraktara, Polacy musieli zebrać aż 22,5 mln złotych. Ostatecznie dokonali tego na cztery dni przed wyznaczonym terminem - choć to nie znaczy, że zrzutka się kończy. - Daliśmy przykład, że można się zjednoczyć - powiedział w niedzielę pomysłodawca zbiórki Sławomir Sierakowski.
Drony Bayraktar w Ukrainie
Pod koniec czerwca turecka firma Baykar, producent dronów Bayraktar, przekazała bezpłatnie Kijowowi trzy maszyny w odpowiedzi na rekordowo szybkie zebranie pieniędzy na ich zakup przez obywateli Ukrainy.
Tego sprzętu w Ukrainie jest jednak więcej. Wcześniej, w maju, litewski dziennikarz i działacz społeczny Andrius Tapinas zainicjował akcję zbiórki pieniędzy na zakup tureckiego drona. W ciągu trzech dni zebrano prawie 6 mln euro. Władze w Ankarze oświadczyły, że nie przyjmą tej kwoty i podarują bezzałogowca Litwie, by ta mogła przekazać maszynę Ukrainie. Dron trafił na pole walki 8 lipca. Teraz na drona pieniądze zbierają także w Kanadzie.
"Zbieramy pieniądze na zakup tureckiego drona bojowego Bayraktar dla ukraińskiej armii; chcemy zrealizować nasz cel do 24 sierpnia, czyli Dnia Niepodległości Ukrainy" - ogłosiła kanadyjska organizacja pozarządowa UHelpUkraine.