Już wiadomo, dlaczego PiS postanowiło wymienić szefa rządu. Polacy uważają, że Mateusz Morawiecki został premierem po to, aby ocieplić wizerunek. Według sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej" aż 54 proc. badanych wierzy, że uda się mu się poprawić wizerunek Polski w Europie i w świecie.
Morawiecki objął bowiem fotel premiera w momencie wysokich notowań partii rządzącej i silnej identyfikacji jej wyborców. Dlatego automatycznie ich zaufanie dotyczy także nowego szefa rządu. Jednak duża liczba badanych (43 proc.) uważa, że pozycja Morawieckiego w relacjach z PiS będzie taka, jaką miała premier Beata Szydło.
Jak podaje "Rzeczpospolita", 39 proc. respondentów jest przekonanych, że będzie on lepszym premierem od Szydło. 30 proc. uważa, że nie, a aż 31 proc. nie ma zdania.
Nowi ludzie w kancelarii premiera Mateusza Morawieckiego
Premier Mateusz Morawiecki przedstawił swoich nowych współpracowników w KPRM: Joannę Kopcińską, Michała Dworczyka i Marka Suskiego.
Beatę Kempę, mocno medialną szefową KPRM, zastąpi Michał Dworczyk, przez ostatnie dziewięć miesięcy wiceminister obrony. Polityk uwielbia się pokazywać na wojskowych uroczystościach, ale nie stroni też od poligonu. Jednym z największych promotorów jego kariery jest Adam Lipiński, wiceprezes PiS i ważna postać tzw. Zakonu PC. Ta grupa polityków była niezbyt zadowolona z nominacji Morawieckiego, więc awans Dworczyka ma pomóc zyskać ich przychylność.
Nowym rzecznikiem rządu została Joanna Kopcińska. To sejmowa debiutantka, wcześniej realizowała karierę samorządową w Łodzi. Po wykluczeniu jej z PO przystąpiła do obozu PiS, a partia (razem z SLD)
wybrała ją na przewodniczącą rady miejskiej. Joanna Kopcińska będzie jedyną kobietą w bliskim otoczeniu Mateusza Morawieckiego.
Szefem gabinetu politycznego będzie za to Marek Suski, którego nominację można odebrać jako wyznaczenie Mateuszowi Morawieckiemu nadzorcy. To jeden z najbardziej zaufanych ludzi Jarosława Kaczyńskiego.
