Podkradł się i zaatakował od tyłu. Tragedia w głębi Rosji
W regionie Primorje na Dalekim Wschodzie Rosji doszło do tragicznego ataku tygrysa syberyjskiego, w wyniku którego zginął strażnik parku. To już trzeci taki przypadek tej zimy.
Gubernator regionu, Oleg Kożemiako, zauważył, że spotkania ludzi z tygrysami stały się częstsze w ostatnich latach. Jest to efekt działań na rzecz ochrony tych zwierząt, które zwiększyły ich populację.
Jednocześnie afrykański pomór świń niemal całkowicie wyeliminował dziki, które są jednym z głównych źródeł pożywienia dla tygrysów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cios w Rosjan na Morzu Czarnym. Elitarne siły Ukrainy w akcji
Atak w głębi lasu
Do ataku doszło we wtorek, gdy 55-letni strażnik i jego asystent znajdowali się głęboko w lesie, z dala od zamieszkałych terenów. Tygrys podkradł się i zaatakował jednego z mężczyzn od tyłu, jak poinformowało Ministerstwo Zasobów Naturalnych regionu Primorje. Ofiarą był 55-latek. Jego asystentowi udało się uciec.
Władze próbują obecnie zlokalizować tygrysa. Park Narodowy Udegeyskaya Legenda, znajdujący się w pobliżu miejsca ataku, ogłosił wstrzymanie wydawania licencji dla odwiedzających do odwołania z powodu "agresywnego" tygrysa.
Ochrona tygrysów syberyjskich
Władimir Putin, od dawna wspiera działania na rzecz ochrony zagrożonych gatunków, w tym tygrysów syberyjskich. W 2013 r. utworzył fundację na rzecz ich ochrony. Gubernator Kożemiako poinformował w styczniu, że populacja tygrysów syberyjskich wzrosła do 560 osobników w 2025 r., w porównaniu do 310 w 2015 r.
Mieszkańcy regionu Primorje, w tym żołnierze walczący na Ukrainie, zwrócili się w zeszłym miesiącu do Putina z prośbą o ochronę przed atakami tygrysów.
Źródło: The Moscow Times/WP