Tragedia w rumuńskim zoo. Tygrys zabił opiekuna

W rumuńskim Pitesti doszło do tragicznego wypadku w zoo. Opiekun tygrysa zapomniał zamknąć drzwi klatki. Zwierzę skorzystało z okazji i zaatakowało mężczyznę. Zginął on na miejscu.

Tragiczny wypadek w rumuńskim zoo. Opiekun nie zamknął klatki ty
Tragiczny wypadek w rumuńskim zoo. Opiekun nie zamknął klatki ty
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Birecki/REPORTER
oprac. BKW

11.12.2024 15:01

W ogrodzie zoologicznym w Pitesti, 120 km od Bukaresztu, doszło w poniedziałek do tragicznego wypadku. 52-letni opiekun tygrysów wszedł na wybieg, by go posprzątać, ale nie zamknął drzwi klatki zabezpieczającej.

W środku było sześć zwierzaków. Jeden z nich wydostał się na wybieg i zaatakował mężczyznę, gryząc go w głowę.

Tragiczny wypadek w zoo w Rumunii. Opiekun zapomniał zamknąć klatkę tygrysów

Ratownicy przybyli na miejsce po 10 minutach. Było jednak już za późno. Mężczyzna zmarł na miejscu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zarządzający ogrodem zoologicznym urząd rumuńskiego miasta Pitesti potwierdził, że naruszenie procedur bezpieczeństwa doprowadziło do tragedii. Opiekun pracował w zoo od 2015 roku.

Burmistrz miasta, Cristian Gentea, wyraził żal z powodu pierwszego takiego wypadku od 50 lat. "To ogromna strata, a nasze myśli w tym czasie bólu kierujemy do rodziny ofiary i wszystkich bliskich" - napisał na Facebooku.

Działalność zoo została zawieszona. Prokuratura i policja. prowadzą śledztwo w sprawie śmierci opiekuna zwierząt.

Władze zoo zapowiedziały zmiany w procedurach, aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości. Brytyjski "The Sun" przypomina, że w 2000 roku doszło do podobnego incydentu, gdy tygrys uciekł z zoo w Pitesti z powodu niedomkniętych drzwi klatki.

Źródło: RMF FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)