Rosjanie odcięli głowę jeńcowi. Wskazano sprawcę
Internet obiegło brutalne nagranie pokazujące okrutną zbrodnię popełnioną przez jednego z rosyjskich żołnierzy. Mężczyzna poderżnął gardło ukraińskiemu żołnierzowi, a następnie obciął mu głowę przy odgłosach aprobaty ze strony kolegów. Teraz prawdopodobnie udało się odnaleźć winnego.
Jednym z rosyjskich żołnierzy, którzy prawdopodobnie ponoszą odpowiedzialność za brutalne ścięcie ukraińskiego jeńca, jest Jegor Guzenko; wojskowy publikował w mediach społecznościowych treści wskazujące na swój udział w tej zbrodni - powiadomił w środę ukraiński portal Obozrevatel.
Guzenko zamieścił obrazek przedstawiający żołnierza trzymającego w ręce ludzką głowę, opatrzony cynicznym podpisem: "Nawiązanie do antycznych greckich mitów" - powiadomił bloger, Denis Kazanski. Mężczyzna ujawnił na Telegramie zrzut ekranu z konta Rosjanina w mediach społecznościowych.
Bestialstwo Rosjan. Rusza śledztwo
Rosyjski żołnierz często nawoływał do brutalnego traktowania Ukraińców - czytamy w serwisie Obozrevatel. Portal powiadomił, że Guzenko pochodzi z Kraju Stawropolskiego w europejskiej części Rosji. Służył w wojskach powietrznodesantowych, a następnie w 2015 roku wstąpił do bojówek samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej i przyjął tam pseudonim "Trzynasty".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Emilewicz miażdży partię Bielana. Mówi o "wybrykach posłów"
Guzenko walczył też m.in. w Syrii oraz "zasłynął" udziałem w kilku bójkach na terytorium Rosji. W 2021 roku miał wystrzelić z pistoletu gazowego w twarz jednemu z przechodniów na ulicy Petersburga.
Mężczyzna jest żonaty i ma troje dzieci - przekazał ukraiński serwis.
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) poinformowała w środę, że wszczęła śledztwo w sprawie nagrania, które mogło powstać jeszcze latem.
Czytaj także:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski