Tusk ma się spotkać z liderami partii opozycyjnych. Trwa dopinanie "paktu senackiego" po burzy Biedronia
Liderzy partii opozycyjnych planują spotkanie w sprawie "paktu senackiego" – dowiaduje się Wirtualna Polska. Według naszych źródeł, jego termin to ostatni tydzień lipca. Opozycja jest przekonana, że umowę uda się sfinalizować mimo wewnętrznych tarć, o których Robert Biedroń mówił w programie "Tłit" WP.
Poniedziałkowa wypowiedź Roberta Biedronia w programie "Tłit" Wirtualnej Polski o "zerwaniu rozmów" w sprawie "paktu senackiego" wywołała w Sejmie konsternację i determinację, by szybko dopiąć szczegóły umowy. Współprzewodniczący Nowej Lewicy zasugerował, że to Platforma Obywatelska oczekuje więcej okręgów w obliczu zmieniających się sondaży. - Uważam, że już trochę za późno, by wywrócić te ustalenia - powiedział Biedroń. Podkreślał też, że od tygodni nie było spotkania liderów partii opozycyjnych.
Z informacji WP wynika, że Donald Tusk i przedstawiciele PO zapowiedzieli liderom opozycji, że chcieliby się spotkać pod koniec lipca w gronie szefów partii. Tematem rozmów ma być ostateczne domknięcie "paktu senackiego". - Mają uzgodnić termin wspólnej konferencji, na której ogłoszą szczegóły - mówią dwa źródła WP.
Politycy PO nie chcą mówić o żadnych planach rozmów, bo zależy im na poufności. - Nie mam wiedzy o takim spotkaniu, nie informowalibyśmy wcześniej mediów, dementuję - mówi Jan Grabiec w rozmowie z WP.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Słowa Roberta Biedronia i reakcje na nią pokazują, że wewnętrzne negocjacje na opozycji nie szły ostatnio zupełnie gładko. Nikt jednak nie podziela zdania, że "negocjacje zostały zerwane". Nawet uczestnik rozmów z ramienia Lewicy poseł Dariusz Wieczorek twierdzi, że wszystko jest na dobrej drodze. Zdziwieni byli również ludowcy, a posłowie Koalicji Obywatelskiej nie ukrywali irytacji "wywlekaniem" wewnętrznych spraw.
Kosiniak-Kamysz: Nie mam tak radykalnych odczuć
Posłowie opozycji nie rozumieją tak radykalnej oceny Roberta Biedronia, bo twierdzą, że nie odzwierciedla ona obecnego stanu. W kuluarach jednak przyznają, że tarcia między partiami się pojawiały, co według nich jest elementem negocjacji. Władysław Kosiniak-Kamysz w rozmowie z WP podkreśla, że ma nadzieję na "finalizację rozmów w ciągu dwóch-trzech tygodni".
- Jestem dobrej myśli i nie mam tak radykalnych odczuć [jak Robert Biedroń – red.], ale rozumiem, że każdy może mieć swoje doświadczenia. Pakt senacki jest wartością, zdał egzamin, byłem jego współtwórcą w poprzedniej kadencji. Wiem, jakie to ważne, żeby nie podkładać sobie nóg w wyborach do Senatu. Jeżeli każdy z nas wystawiłby stu kandydatów, to PiS miałby na tacy zwycięstwo. Nie zrobimy tego, wierzę, że niejasności, które się pojawiły, zostaną rozstrzygnięte - podkreśla.
Gawkowski: Nie jesteśmy chytrzy na miejsca
Konkretnego terminu nie chce wskazywać Borys Budka. - "Pakt senacki" jest na finiszu i jestem przekonany, że odpowiedzialni za tworzenie go, doprowadzą do dobrego i odpowiedzialnego rozwiązania. Robert Biedroń ze swoim doświadczeniem powinien wiedzieć, że żeby coś dopiąć, nie robi się tego medialnie, tylko rozmawiając z partnerami. Podawanie konkretnej daty nie sprzyja temu, by sprawę w sposób właściwy uregulować – mówi szef klubu Koalicji Obywatelskiej.
Z kolei szef klubu Lewicy liczy, że "pakt senacki" zostanie ogłoszony do końca lipca. - Dokładnej daty nie znam, bo to liderzy opozycji będą ogłaszali szczegóły. Jestem przekonany, że dojdzie do skutku. Nawet czasem jak prowadzimy trudne rozmowy, to wierzę w mądrość opozycji. Lewica zgłosiła swoje propozycje do "paktu", liczymy, że większość zostanie uwzględniona. Nie jesteśmy chytrzy na miejsca, po prostu chcemy być uczciwie traktowani i mam wrażenie, że do tej pory jesteśmy – dodaje Krzysztof Gawkowski.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski