Trwa ładowanie...

Fatalna pomyłka Dudy ws. "lex Tusk". "Skandaliczne"

Komisja badająca rosyjskie wpływy we Francji miałaby wykluczać kogoś z życia politycznego? - To byłoby nieprawdopodobne, a nawet skandaliczne - mówi Wirtualnej Polsce Laurent Esquenet-Goxes, francuski deputowany, który przesłuchiwał w tej sprawie Marine Le Pen.

 Fatalna pomyłka Dudy ws. "lex Tusk". "To byłoby nieprawdopodobne, a nawet skandaliczne" Fatalna pomyłka Dudy ws. "lex Tusk". "To byłoby nieprawdopodobne, a nawet skandaliczne"Źródło: PAP
d1ivneh
d1ivneh

Teraz już nie ma żadnych wątpliwości. Uzasadniając decyzję o podpisaniu "lex Tusk" - ustawy mającej badać rosyjskie wpływy w Polsce - prezydent Andrzej Duda poległ na całej linii.

- Różne kraje europejskie mają do czynienia z tym problemem. Mamy komisję w tych sprawach, także i śledczą, we Francji: przesłuchiwała byłego premiera Fillona czy Marine Le Pen - wskazywał Duda.

To nieprawda, że francuską komisję można w jakikolwiek sposób porównać do tej, która ma działać w Polsce. W rozmowie z Wirtualną Polską wyjaśnia to jej wiceprzewodniczący Laurent Esquenet-Goxes. I nie chodzi tu tylko o sposób jej powołania, ale przede wszystkim o założenia, na które konstytucja w żadnej mierze by nie pozwalała.

d1ivneh

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Polityk PSL o ruchu prezydenta: Wyprowadził z salonu cztery kozy

Co ważne, komisja we Francji powstała na wniosek opozycyjnego ugrupowania Marine Le Pen, której proputinowska polityka od lat nie budzi żadnych wątpliwości. Liderka Zjednoczenia Narodowego (RN) i kandydatka na prezydenta wielokrotnie dawała temu wyraz. Skąd zatem taki pomysł?

- Partia Le Pen chciała się w ten sposób wybielić. Pokazać, że kontakty z obcymi państwami nie odbiegają od tego, jak działają pozostałe ugrupowania. Władze Zjednoczenia Narodowego uznały, że taka komisja może im pomóc oczyścić się z zarzutów, nawet jeśli wiadomo, że opinia Le Pen na temat Rosji i Ukrainy się nie zmieniła - mówi Esquenet-Goxes.

d1ivneh

Co więcej, szefem komisji śledczej, w skład której weszli sami posłowie (przypomnijmy, Duda chce, żeby parlamentarzystów w niej w ogóle nie było) został Jean-Philippe Tanguy, jeden z… bliskich współpracowników Marine Le Pen, zastępca szefa jej sztabu wyborczego, gdy w ubiegłym roku startowała po raz kolejny w wyborach prezydenckich.

- W zamyśle to miało być najpewniej zręczne zagranie, bo Tanguy wywodzi się z innej partii (Debout la France) i nie jest kojarzony ze "starą gwardią" byłego Frontu Narodowego (czyli ugrupowania, które utworzył Jean-Marie Le Pen, ojciec Marine - red.). Popełnił jednak błąd, do którego zresztą sam się przyznał - być może błąd młodości - myśląc, że funkcja przewodniczącego da mu się władzę, jakiej chciał. W takiej komisji najważniejszy jest jednak sprawozdawca, w tym przypadku posłanka Constance Le Grip z większościowej partii prezydenckiej Renaissance - przekonuje Esquenet-Goxes.

d1ivneh

Jak twierdzi, komisja mogła wezwać każdego, ale efekty jej pracy nie są wiążące, tzn. przesłuchiwana osoba "przyrzekała mówić prawdę i tylko prawdę", a jeśli doszłoby do krzywoprzysięstwa i zostało ono uznane za wykroczenie, wówczas sprawa mogłaby skończyć się przed sądem.

Gdy zwracamy uwagę, że komisja ds. wpływów rosyjskich powołana w Polsce przewiduje zupełnie inny tryb postępowania, Laurent Esquenet-Goxes mówi wprost: - We Francji to nie byłoby możliwe. Nie wyobrażam sobie, żeby Marine Le Pen miała być wykluczona z życia politycznego na podstawie raportu komisji. To byłby trudny do opisania skandal, konstytucja tego nie przewiduje, nie mówiąc o jasnym trójpodziale władzy. Co więcej, nawet jeśli jej związki z Rosją, a wcześniej także jej ojca, wydają się ewidentne (świadczy o tym choćby wielomilionowa pożyczka zaciągnięta w banku kontrolowanym przez ludzi bliskich Putinowi – red.) - nie ma jasnych dowodów, które by wskazywały, że te kontakty realnie zagrażały bezpieczeństwu państwa. Musiałby stwierdzić to sąd - mówi Wirtualnej Polsce francuski deputowany.

Jakie są wnioski z raportu francuskiej komisji?

"Zjednoczenie Narodowe jest wyjątkowe pod względem ideologicznej bliskości z reżimem rosyjskim oraz powiązań finansowych, które będą przedmiotem szczegółowej analizy" - to kluczowe zdanie, którym Constance Le Grip, sprawozdawczyni komisji z prezydenckiej partii Renaissance podsumowała jej prace.

Raport okazał się wyjątkowo krytyczny wobec powiązań niektórych polityków RN z reżimem Putina, uznając, że partia jest rosyjskim "pasem transmisyjnym". Jak można przeczytać, "związek ten tłumaczy się w szczególności silną zbieżnością poglądów z władzami kremlowskimi w zakresie wartości politycznych i w kwestiach geopolitycznych".

d1ivneh

Znajdują się tam też słowa eurodeputowanej i byłej minister ds. europejskich Nathalie Loiseau, przesłuchiwanej przez komisję, która twierdziła, że partia Le Pen jest "uprzywilejowana przez Moskwę do szerzenia wpływów (Rosji) we Francji, podobnie jak w innych częściach Europy, w tym wśród skrajnej prawicy".

Według Constance Le Grip "wszystkie uwagi Le Pen na temat Krymu z jej przesłuchania powtarzają słowo w słowo oficjalny język reżimu Putina. Należy jednak zauważyć, że agresja Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku oznaczała osłabienie prorosyjskich stanowisk Zjednoczenia Narodowego" - stwierdziła sprawozdawczyni.

Najwięcej emocji ciągle jednak wzbudza pożyczka zaciągnięta przez Front Narodowy w wysokości 9,4 mln euro w rosyjskim banku First Czech Russian Bank.

d1ivneh

Jak można się było spodziewać, Marine Le Pen określiła raport wyjątkowo dla niej miażdżący jako "nieuczciwy i całkowicie upolityczniony", a Tanguy złożył nawet skargę na Le Grip.

Proputinowska polityka Marine Le Pen

Marine Le Pen nigdy nie kryła się z proputinowską polityką. Tak było po bezprawnym zajęciu Krymu czy po wkroczeniu sił separatystycznych na terytorium Donbasu. Jej reakcje po inwazji na Ukrainę w lutym ubiegłego roku też nie odcinały się jednoznacznie od zbrodniczej polityki Putina.

Niecałe trzy miesiące przed rozpoczęciem wojny, podczas wizyty w Warszawie, gdzie spotkała się z Mateuszem Morawieckim i Jarosławem Kaczyńskim, a także wzięła udział w kongresie "twardej europejskiej prawicy", najbardziej szokujące były jej słowa w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". - Ukraina należy do sfery wpływów Rosji - mówiła wówczas Le Pen.

- Wiemy doskonale, że posłowie z jej ugrupowania jeździli na Krym już po zajęciu półwyspu, że te kontakty były bardzo ścisłe, a jednocześnie komisja nie wykazała, żeby istniało cokolwiek na piśmie, co by wskazywało, że ludzie Le Pen jeździli tam dlatego, że wcześniej partia zaciągnęła pożyczkę u Putina. Liderce Zjednoczenia Narodowego grozi co innego. Po przesłuchaniu, dwóch członków komisji podejrzewa ją o krzywoprzysięstwo w jednym z wątków dotyczących pożyczki w Rosji. Le Pen może więc stanąć w tej sprawie przed sądem. Na razie jednak ponosi jedynie konsekwencje polityczne - sama domagała się takiej komisji, chcąc się wybielić, ale wpadła we własne sidła. Każdy może sobie teraz wyrobić zdanie na temat jej wyjazdów i kontaktów z Putinem - uważa Laurent Esquenet-Goxes.

d1ivneh

Jak dodaje, wątek związków Le Pen z polskimi władzami nie pojawiał się podczas jej przesłuchania przez komisję. - Pojawił się za to temat europejskiego projektu politycznego skrajnej prawicy. Wiemy, że Le Pen lub jej ludzie, brali udział w różnych spotkaniach, także w Rosji, które miały ten projekt cementować - przekonuje francuski poseł.

W sprawie działania komisji kontaktowaliśmy się również z jej przewodniczącym ze Zjednoczenia Narodowego Jeanem-Philippem Tanguy, ale prośba o rozmowę pozostała bez odpowiedzi.

Remigiusz Półtorak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1ivneh
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Wyłączono komentarze

Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.

Redakcja Wirtualnej Polski
d1ivneh
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj