Gorąca dyskusja o Polsce. Szydło krzyczała do mikrofonu. "Reset"
W środę w Parlamencie Europejskim odbyła się debata o "lex Tusk" i łamaniu praworządności w Polsce. Doszło do gorącej dyskusji. Głos zabrała europosłanka PiS Beata Szydło. - Chcę jasno powiedzieć: Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia. Polska nie da się sterroryzować - krzyczała do zgromadzonych.
- Wojna Rosji z Ukrainą pokazała, że musimy walczyć o zasadę demokracji, aby przeciwstawić się państwom autorytarnym, które gwałcą prawa międzynarodowe i prawa człowieka - powiedziała Jessika Roswall, szwedzka minister do spraw stosunków europejskich i dodała, że dlatego "tak poważnie poruszany jest temat ustawy" okrzykniętej "lex Tusk".
Polityk dodała, że badanie rosyjskich wpływów jest uzasadnione, ale musi to być wykonywane z zasadami praworządności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Giertych poza paktem. "Może być dobrym senatorem"
"Lex Tusk" w europarlamencie
Didier Reynders, unijny komisarz do spraw sprawiedliwości, powiedział, że Komisja Europejska z wielkim zaniepokojeniem obserwuje działania w sprawie "lex Tusk".
Polityk przypomniał, że ustawa została przyjęta przez polski parlament, a następnie podpisana przez prezydenta Andrzeja Dudę. Zdaniem Reyndersa "lex Tusk" może być "wykorzystywane, aby niesłusznie wpływać na proces demokracji".
Unijny komisarz do spraw sprawiedliwości podkreślił, że Polska otrzymała 21 dni, aby ustosunkować się do opinii. - Od naszej ostatniej debaty wymieniam z przedstawicielami polskiego rządu komunikaty. Szykowana jest seria poprawek, aby zmienić ustawę - dodał.
- Będziemy czekać na formalną odpowiedź, zanim rozważmy dalsze kroki. Już w tej rekcji widzimy pewne ruchy w Polsce związane z tą ustawą - zaznaczył komisarz.
Belka o "lex Tusk". "Okrutny żart z Polaków"
- Praworządność, a właściwie jej brak w Polsce, to temat rzeka - powiedział europoseł Marek Belka i zdradził, że miał nadzieję nie powracać do tego tematu. Następnie polityk skomentował "lex Tusk".
- To okrutny żart z Polaków - dodał Belka. Europoseł zaznaczył, że komisja łamie konstytucję w kilkunastu punktach. - Rodem z czasów stalinizmu. Sąd kapturowy - kontynuował.
Następnie głos w debacie zabrała Róża Thun, która mówiła m.in. o zbliżających się wyborach. - Wszyscy musimy obserwować, czy te wybory są uczciwe - podkreśliła.
Szydło krzyczała do mikrofonu. "Reset"
Głos w debacie zabrała również Beata Szydło, była szefowa polskiego rządu, obecnie europosłanka PiS. Na wstępie zapewniła, że w Polsce nie ma łamania praworządności. - Nie ma takiego problemu - stwierdziła.
- W Polsce problem sama ze sobą ma opozycja, która nie może się pogodzić z demokratycznym wyborem Polaków. (...) Cały czas atakuje i wszczyna awantury, wykorzystując unijne instytucje - mówiła europosłanka PiS.
Zdaniem Szydło "ta dyskusja nie ma sensu". - Ale skoro już się zebraliśmy, żeby porozmawiać o praworządności, to porozmawiajmy, ale o praworządności w UE. Czy tutaj nie dochodzi do łamania traktatów i omijania ich? - pytała przedstawicielka PiS.
Szydło powiedziała, że przed miesiącem kanclerz Niemiec Olaf Scholz przedstawił "niemiecką wizję Unii". Zdaniem polityk dochodzi już do przebudowy pozatraktatowej zmiany ustroju, a do tego, jak podkreśliła, "potrzebna jest zasłona dymna". Według niej to właśnie dlatego mówi się o "rzekomym łamaniu praworządności w Polsce".
- Chce jasno powiedzieć: Polska nie jest i nie będzie chłopcem do bicia - mówiła oburzona. - Polska nie da się sterroryzować - powiedziała podniesionym głosem Szydło. - A polskiej opozycji proponuję reset - wykrzyczała na koniec. Tym samym była premier nawiązała do najnowszej produkcji TVP - serialu "Reset".
Andrzej Duda podpisał "lex Tusk"
Następnie prezydent przekazał, że kieruje ustawę w trybie kontroli następczej do Trybunału Konstytucyjnego. Kilka dni później niespodziewanie oświadczył, że przygotował nowelizację dopiero co podpisanej ustawy.
Przeczytaj też: