PolskaTusk: autorzy raportu o WSI mają szaleństwo w oczach

Tusk: autorzy raportu o WSI mają szaleństwo w oczach

Problemem dzisiaj jest to, że raport o WSI został stworzony przez Antoniego Macierewicza. Jego teza jest następująca: wszyscy w Polsce oprócz PC, a dzisiejszego PiS-u źle służyli Polsce. Za najtrudniejsze rzeczy w Polsce – likwidację służb specjalnych i wymianę kadr znowu wzięli się ludzie, którzy mają szaleństwo w oczach - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk w "Sygnałach Dnia".

Tusk: autorzy raportu o WSI mają szaleństwo w oczach
Źródło zdjęć: © PAP

19.02.2007 10:42

"Sygnały Dnia": Platforma głosowała za likwidacją WSI, prawda? Razem z PiS-em państwo chwalili tę ustawę. Czytał pan ten raport?

Donald Tusk: Ale problemem dzisiaj nie jest likwidacja WSI, bo to był projekt przyjęty przez większość Sejmu. Problemem jest inna ustawa i jej wykonanie, to znaczy tworzenie raportu przez Antoniego Macierewicza, druga lista Antoniego Macierewicza i absurdalny pomysł, groźny z punktu widzenia autorytetu prezydenta, żeby to Lech Kaczyński jako prezydent Rzeczpospolitej stał się osobą odpowiedzialną i takim lektorem tej listy. Byliśmy kategorycznie przeciwni tej drugiej ustawie o tym, aby Antoni Macierewicz i Lech Kaczyński palcami wskazywali, kto jest zły, a kto dobry. I dzisiaj jeśli słyszymy o tym wielkim zamieszaniu także wewnątrz koalicji, to ona wynika z tego faktu, że po raz kolejny za najtrudniejsze rzeczy w Polsce, bo likwidacja służb specjalnych czy wymiana kadry w służbach specjalnych to jest proces wymagający umiejętności, odpowiedzialności, a za to się wzięli znowu ludzie, który mają szaleństwo w oczach. I to jest problem.

Czytał pan uważnie ten raport? Znalazł pan coś tam dla siebie nowego, ciekawego?

- Nie, nie jestem po lekturze zdanie po zdaniu, natomiast zespół w Platformie, który analizuje tego typu dokumenty, zaznaczył dla mnie te fragmenty, które wydały się istotne z punktu widzenia interesów kraju.

I coś pana poruszyło?

- Mam takie... pewność właściwie, że tak jak się tego obawialiśmy, cały raport został zbudowany głównie po to, aby udowodnić tezę, że przez ostatnich 16 lat Polska była w szponach spisku, w którym uczestniczyli agenci, tajni współpracownicy i oficerowie służb specjalnych. Mam wrażenie też, kiedy patrzyłem na Lecha Kaczyńskiego, że on sam był zażenowany tą teorią, chociaż jest jej współautorem, bo z tego raportu wynika to, czego się spodziewaliśmy – że wiele działań WSI wykraczało poza zadania służby wywiadowczej, że wielu byłych czy aktualnych, w tamtym czasie aktualnych oficerów WSI myślało bardziej o własnym interesie, niż o interesie ojczyzny i że można było użyć spokojnie klasycznych metod prawnych, żeby tych ludzi pociągnąć do odpowiedzialności karnej. Natomiast raport miał być takim żelaznym dowodem, że wojna braci Kaczyńskich z układem to jest najważniejsza rzecz dla wielomilionowego narodu w środku Europy. I tak jak gazety te najbardziej nawet przychylne PiS-owi zauważyły, raport pokazuje czy całe
zamieszanie wokół raportu pokazuje, że dzisiaj Polską rządzą ludzie, którzy chcą walczyć z układem. Tylko że układu nie ma. Żaden z ministrów obrony narodowej do tej pory tak naprawdę nie kontrolował WSI, łącznie z Bronisławem Komorowskim, który sam był przez nie rozpracowywany.

- To jest pytanie, czy czołówka, dzisiejsza czołówka Prawa i Sprawiedliwości, która to są ludzie, którzy w III Rzeczpospolitej sprawowali urzędy i odpowiedzialność za państwo w co najmniej takim samym stopniu jak na przykład wymieniony Bronisław Komorowski i w nieporównywalnie większym stopniu ode mnie. To ja mam prawo dzisiaj zapytać, dlaczego służby specjalne kontrolowane między innymi przez polityków PiS-u, bo proszę zauważyć, że nie ma w tym raporcie... Wytarte gumką są w tym raporcie funkcje i odpowiedzialności ludzi, którzy dzisiaj rządzą Polską, a którzy w ostatnich 17 latach nie byli w przedszkolu, tylko byli także w Polsce u władzy.

I dlatego mnie nie szokują informacje o tym, że ubecka czy wojskowa wywiadowcza służba komunistyczna miała antypolskie cele i zadania, nie trzeba było raportu Macierewicza, żeby wiedzieć o tym, że WSI, podobnie jak WSW czy SB, to nie były patriotyczne organizacje. Chodzi tak naprawdę o polityczny projekt, jaki budował Antoni Macierewicz na zlecenie braci Kaczyńskich, a to był projekt pod tytułem: pokażmy w raporcie o likwidacji WSI, że wszyscy w Polsce oprócz PC, a dzisiaj PiS źle służyli Polsce. Temu miał służyć te raport i to tak irytuje i część opinii publicznej, i opozycję.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)